Harry siedział w swoim pokoju w Norze i czuł lekki ucisk w brzuchu. To był dzień jego ślubu. Odczuwał stres, ale był szczęśliwy.
Obok niego siedział Ron. Gadał coś do niego, czasem się śmiał, a Harry bezmyślnie kiwał głową.
Ginny krążyła po pokoju. Tyle myśli przebiegało jej przez głowę. Wzięło ją na wspominki.
Przypomniała sobie, jak uciekała na widok Harry'ego. Sama nie rozumie, dlaczego tak na nią działał. Ale już wtedy wiedziała, że będzie jej... i dlatego ciągle o nim peplała.
Wiedziała, że Ron mówi to wszystko Harry'emu, ale on jej nie wyśmiał.
A teraz? Ma się stać Panią Potter.
-Ginny? Wszystko w porządku?- Usłyszała jak zwykle pełen spokoju głos Luny.
Odwróciła się i spojrzała na przyjaciółki. To one mają być druhnami. Świadkami będą Ron i Neville.
-Och, tak... Po prostu, tak sobie rozmyślam...
-Chyba domyślam się o czym...- Hermiona podeszła i złapał przyjaciółkę za ramię. W porządku. To Twój dzień, a Harry cię kocha. Dopięłaś swego.
Obie zaśmiały się pod nosem. No tak... dopięła swego.
I znów pogrążyła się w zamyśleniu...
Przed oczami miała dziennik Toma Riddla, horkruksa. Harry, który prawie tam zginął przez jad bazyliszka... kazał jej iść...
Westchnęła. Czemu on zawsze musiał ratować komuś skórę? Jak nie jej, to Ronowi, jak nie Ronowi to całemu społeczeństwu czarodziejów.
Spojrzała na swoje przyjaciółki i uśmiechnęła się. Obie, z rozpuszczonymi włosami, które same pięknie się układały, w zgrabnych turkusowych sukienkach z wycięciem na plecach. Wyglądały zjawiskowo. I do tego miały rację. Tak to jej dzień... Jej i Harry'ego.
-Chyba pora przebrać się w suknię ślubną.- zaśmiała się Hermiona i rzuciła zaklęcie blokujące na drzwi.- Żeby Harry nie zobaczył Cię przed ślubem, to przynosi pecha.
Chwilę potem Ginny stała w śnieżnobiałej sukni z koronką zamiast rękawów. Plecy miała trochę odsłonięte. Na szyi miała wisiorek, który dostała na święta kilka lat temu od Harry'ego.
Dziewczyny uczesały ją w piękny kok, a dwa kosmyki pofalowanych włosów delikatnie opadały jej na twarz. W fryzurę wpięte były białe spinki- różyczki.
Usłyszały pukanie.
-Kto tam?- zawołała bojowo Hermiona.- Chłopaków nie wpuszczamy!
-A zwłaszcza Harry'ego.- dodała Luna.
-To tylko ja!- usłyszały głos Molly.
Drzwi otworzyły się i wpuściły Panią Weasley, by zaraz zamknąć się z powrotem.
-Przyniosłam welon dla mojej córeczki.- uśmiechnęła się.- Tak szybko dorastacie... Miałam ten welon na swoim ślubie... teraz jest Twój...
Ginny natychmiast przytuliła wzruszoną matkę.
-Dziękuję, jest piękny.
Harry stał przed "ołtarzem" w ogrodzie Nory. Czuł narastający stres. Ron stał obok niego i klepał go po ramieniu, ale jakoś go to nie uspokajało. Rozejrzał się po gościach. W pierwszym rzędzie siedziała Molly Weasley. Pomimo, że uroczystość się jeszcze na dobre nie zaczęła, już płakała.
Dalej siedział George, Bill, Charlie, Fleur, ciotka Muriel i inni Weasley'owie, których nie miał okazji poznać. Zobaczył też (a trudno było nie zauważyć) Hagrida, który pokazał mu trzymane kciuki, by dodać mu otuchy. Olbrzym uśmiechał się szeroko. Harry'emu jednak kogoś było brak. Tyle Weasley'ów, a zero Potter'ów. Tak, ich mu brak. Teraz jego mama na pewno siedziałaby obok Pani Weasley i płakała razem z nią. A jego tata? Pewnie uśmiechałby się do niego. Niestety, zamiast nich były tam puste krzesła.
Co prawda, rodzice gratulowali mu już, ale we śnie. Od czasu, gdy ostrzegali go przed Andrew pojawiali się często. Nie wspominali jednak, dlaczego ma się strzec przed tą wredną babą. I dalej nie wie... A przecież było to tak dawno... Już jakiś czas temu stracił nadzieję, że się dowie. Nie dane mu było jednak myśleć na ten temat, bo usłyszał uroczystą muzykę. Wzdrygnął się lekko i spojrzał przed siebie. Ku niemu szła Ginny, pod rękę trzymała swojego ojca. Zarówno ona,jak i Artur uśmiechali się do niego, a on odwzajemnił ten uśmiech.
Jednak rozpraszała go Ginny. Wyglądała tak pięknie, że nie mógł oderwać od niej oczu. Aż nie mógł uwierzyć, że żeni się z taką ślicznotką. Oczywiście, zawsze uważał, że Ginny jest atrakcyjna. Ale nigdy nie wyglądała aż tak dobrze...
Artur przekazał swoją córkę chłopakowi i zajął miejsce obok Molly.
Harry właśnie składał przysięgę małżeńską. Ginny przypatrywała się mu... Już po raz ostatni jest Panną Weasley... Zaraz będzie Panią Potter.
Teraz przyszła kolej na nią. Wypowiedziała słowa przysięgi, a potem oboje powiedzieli sobie 'tak'.
Ogłoszono ich Państwem Potter, a potem przyszedł czas na ich pierwszy pocałunek małżeński.
Kobieta o burzy brązowych włosów siedziała przy stoliku w wielkim namiocie, który został postawiony w ogrodzie Nory. Wesele trwało w najlepsze, a ona siedziała samotnie.Każdy bawił się dobrze, ale nie ona. Zastanawiała się, czy i ona kiedykolwiek będzie tak szczęśliwa, jak teraz jej przyjaciółka. Patrzyła na nich z zazdrością. Harry i Ginny nie schodzili z parkietu, chociaż wiedziała, że Harry nie znosi tańczyć.
Podszedł do niej rudowłosy mężczyzna, prosząc ją do tańca. Zawahała się mimowolnie. Zaraz jednak doszło do niej, że zachowuje się jak gbur. To jest ślub jej najlepszej przyjaciółki, a ona siedzi tu obrażona.
Za chwilę Ron i Hermiona także znaleźli się na parkiecie.
Harry i Ginny tańczyli przytuleni na środku sali. Wokół nich podrygiwały inne radosne pary. Kątem oka ujrzała jak Luna tańczy z Nevillem. Wykonywała dziwne ruchy, ale najwyraźniej jej chłopakowi to nie przeszkadzało. Dobrze się bawili. To była szczęśliwa chwila, a nic nie może jej zakłócić.
Jezu, jakie to słodkie *o*
OdpowiedzUsuństory-hunger-games.blogspot.com
Boże płaczę, rozdarłaś mi serce na miliony, tysiące kawałków. Ostatnio czytałam ten rozdział rok temu teraz jeszcze raz i znowu płaczę. Piszesz idealnie. Nigdy nie czytałam tak idealnego bloga o Hinny. WENY ŻYCZĘ!!!!! POZDRO I WG♥♥♥
OdpowiedzUsuń* prawie rok ;)
UsuńCudny! Boski! Wspaniały! Kocham ten rozdział! Czytałam to kilka razy i popłakałam się <3
OdpowiedzUsuńI love Harry Potter. Very. Słodkie
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńślub piękny choć miałam nadzieję, że Ron się teraz Hermionie oświadczy...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Naczytać się nie mogę! Przeczytała bym jeszcze raz ale teraz idę przeczytać kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPrze słodkie!
A tak z innej beczki dużo weny życzę.
Bym zapomniała wczoraj była Wielkanoc! więc ci wierszyk wytrzasnęłam z neta
Dwa kurczaki w koszyku siedzą
i rzeżuchę sobie jedzą,
baran w szopie zioło pali,
pewnie zaraz się przewali,
ksiądz za stołem już się buja,
WESOŁEGO ALLELUJA!
Boże , uwielbiam parę Ginny i Harry ego , zawsze spotkałam się z ludźmi , którzy nie nawiedziło tego że są razem. Jak ja się cieszę , że ktoś nie zmienia historii tak że Harry i Hermiona. Wielbie twe opowiadania !!!!
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńślub przepięknie ale właśnie trochę liczyłam na oświadczyny Rona Hermionie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńoch ślub to przepięknie wyszedł... ale fantastycznie by było jakby Ron oświadczynył się Hermionie... miałam właśnie takie wyobrażenie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza
Hej. Gdzie mogę znaleźć inne książki z sagi pt.: "Harry'ego Pottera"? Pytam się, bo jestem 1 raz na tej stronce i jest świetna. Super wpisy!
OdpowiedzUsuń