Cześć! Dzisiaj nie przychodzę do Was z nowym rozdziałem, ale z czymś innym. A mianowicie Harry Potter Tag :) Nominuję Was wszystkich. Zaczynajmy!
1.ULUBIONA KSIĄŻKA.
Ponieważ jestem tym, kim jestem będę miała sporo dylematów. Oto narodził się pierwszy- kocham wszystkie siedem!
Jednak gdybym musiała się przychylić do jednej to byłyby to 'Insygnia Śmierci'.
Dlaczego?
W tej książce było najwięcej akcji. Harry, Ron i Hermiona niszczą horkruksy, koniec Voldemorta jest bliski. No i Bitwa o Hogwart.
Wiele osób zginęło, poświęciło się... Różdżki w górę, czarodzieje.
Zachwyciła mnie końcówka- Pani Rowling zrobiła to w taki sposób, że nie mogłam oderwać się od czytania. Gdy poznałam historię miłości Snape'a do Lily to to było takie.."What?! O co chodzi!?", ale jeszcze bardziej zszokowało mnie to, że Harry okazał się 7 horkruksem.
W tej części wszystko wyszło na jaw, wszelkie dylematy zostały rozwiane.
Płakałam, gdy Harry wskrzesił swoich rodziców, Syriusza i Lupina.. Nie mogę sama określić, jakie uczucia mi towarzyszyły, gdy Harry 'umarł'...
Chciało mi się ryczeć ze szczęścia i dumy, gdy zdjął z siebie pelerynę niewidkę, a każdy takie:
-HARRY!? ON ŻYJE!?
Śmiałam się sama do siebie.
A napomnę jeszcze, że na drugim miejscu jest Zakon Feniksa. Głównie dlatego, że urzekła mnie historia GD. Ta atmosfera, która tam panowała... Tak, chciałabym należeć do takiego GD.
2.ULUBIONY FILM.
Moim osobistym zdaniem, książki są tysiąc razy lepsze niż filmy, ale mimo to uwielbiam moje wieczorki przy filmach "Harry Potter".
Tu znów wymienię 'Insygnia śmierci', a konkretnie część II.
Tu już nie chodzi o samą akcję, której jest swoją drogą bardzo dużo, ale moim zdaniem ta część filmu jest najbardziej podobna do książki. Nie wiem, może się mylę, ale tak mi się w każdym razie wydaje.
Wywiera też duże wrażenie, i choć część rzeczy jest wyssana z palca, to tą część kocham najbardziej, jeśli chodzi o film.
I przede wszystkim najbardziej wzruszająca część, ale o tym później.
Mam trzy ulubione momenty:
1.Harry wyłania się z tłumu w Wielkiej Sali, wówczas gdy Snape każe uczniom wyjawić, gdzie Harry się ukrywa.
2.Harry spotyka rodziców, Lupina i Syriusza, po czym idzie do Voldemorta, by ten go zabił.
3. Neville wygłasza swoją mowę, wyciąga miecz Godryka Gryffindora ze Starej Tiary Przydziału, a Harry wyrywa się z rąk Hagrida. Każdy myślał, że jest martwy, a tu taka niespodzianka.
3.NAJMNIEJ LUBIANA KSIĄŻKA.
Pragnę nadmienić, że wszystkie kocham. Jednak skoro muszę wybrać- jest to pierwsza część 'Harry Potter i Kamień Filozoficzny'.
Może nie jest najgorsza, ale najsłabsza. Jest też pisana bardziej pod dzieci, co przyznała sama J.K. Rowling.
Chciała ona, by dzieci dorastały razem z Harrym, więc pierwszą część pisała pod 11-latka, bądź młodszą osobę. Natomiast te dalsze części pod osoby starsze i dojrzalsze, więc może to dlatego najbardziej uwielbiam tą ostatnią.
4.CZĘŚCI KSIĄŻEK LUB FILMÓW, PRZY KTÓRYCH PŁAKAŁEŚ.
Zacznijmy od początku:
1. Śmierć Syriusza.- zarówno w książce jak i podczas filmu. Syriusz był ostatnią nadzieją Harry'ego na szczęśliwy, kochający dom. Bardzo polubiłam tego człowieka.
2.Śmierć Dumbledore'a- zarówno w książce jak i w filmie. Dumbledore to był równy gość. Myślę, że nie muszę tłumaczyć, dlaczego. Każdy by chciał mieć takiego dyrektora.
3.Harry i Hermiona odwiedzają grób Lily i James'a Potterów.- tylko podczas filmu płakałam, ale w książce jest to też bardzo wzruszający moment.
4. Śmierć Snape'a- tylko podczas filmu. Gdy czytałam książkę, to nawet się cieszyłam, dopóki nie poznałam jego historii. Podczas filmu byłam tego świadoma, więc popłakałam się.. taka ze mnie płaczka.
5. Harry wskrzesza swoich rodziców, Syriusza i Lupina.- najbardziej wzruszający moment. To podczas tego momentu łzy najbardziej mi leciały, zarówno w książce, jak i w filmie. Ilekroć oglądam film, nigdy nie mogę powstrzymać łez. I jeszcze ta chwila, gdy Harry próbuje złapać swoją mamę za rękę... Albo się pyta, czy umieranie boli.. Coś pięknego...
5.GDYBYŚ MÓGŁ BYĆ Z DOWOLNĄ POSTACIĄ, KTO BY TO BYŁ?
Mówimy tu o związku.
Osobiście- chyba z nikim. Nie dlatego, że nie lubię tych postaci, ale po prostu szanuję związki, które stworzyła J.K.Rowling.
Cieszyłam się jak głupia, gdy Harry pocałował Ginny, albo gdy Ron i Hermiona w końcu po 7 latach się związali.
Tak, bardzo lubię te dwa związki...
Natomiast związku Harry'ego i Cho nie lubiłam, ale o to mniejsza.
Gdyby nie Ginny byłby to Harry... Albo Cedrik, gdyby żył, bo był to naprawdę szlachetny człowiek.
6.ULUBIONY BOHATER.
Tu nie będę oryginalna i powiem: Harry.
Tak, Harry.
Dziwię się, że tak mało osób go wymienia, gdy mówimy o ulubionych bohaterach. Przecież to z nim się utożsamiamy, to jego uczucia poznajemy.
Ja się denerwowałam, gdy Harry się denerwował. Nienawidziłam, gdy Harry nienawidził, a kochałam, gdy on kochał.
A niektórzy piszą, że nawet go nie lubią.
Nie rozumiem, jak można nie lubić głównego bohatera książki. Ale cóż, o gustach się nie dyskutuje.
Dążę do tego, by być tak odważną jak Harry. Po prostu go uwielbiam, co tu więcej mówić?
Wymieniłabym jeszcze: Rona, Hermionę, Hagrida, Lunę, Neville'a, Fred'a i George'a Weasleyów.
Tak wiem, sami główni bohaterowie, ale cóż poradzić?
7. JAKIEGO MIAŁBYŚ PATRONUSA?
Nie mam pojęcia. Możliwe, że kot, bo jest to zwierzę bardzo bliskie mojemu sercu.
A może feniks lub hipogryf? Sama nie wiem.
8.JAKĄ WYBRAŁBYŚ INSYGNIĘ ŚMIERCI?
Przemyślmy to.
Czarna różdżka- mój list z Hogwaru zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach w akcji, więc nie umiałabym nic wyczarować.
Kamień wskrzeszenia- z tego co wiem, dusze, które powracały na Ziemię cierpiały. To nie ma najmniejszego sensu.
Peleryna Niewidka- Och, tak, to byłoby coś. Włóczyć się pod Peleryną Niewidką po Hogwarcie, niczym Harry. Zniknąć z pola widzenia kiedy tylko chcemy.
Wybieram Pelerynę Niewidkę.
9.W JAKIM BYŁBYŚ W DOMU?
Zacznijmy od tego, że bardzo nie chciałabym być w Slytherinie.
Według mnie panuje tam nie fajna atmosfera. Liczy się tam czystość krwi, dbają tylko i wyłącznie o siebie...
Przykładem jest, gdy Voldemort domagał się Harry'ego w ostatniej części. Pansy Parkinson, która była ślizgonką krzyknęła wtedy:
-Na co czekacie?! Łapać go!
Żałosne. Gdybym nałożyła na głowę Tiarę Przydziału od razu przyjęłabym taktykę Harry'ego: 'Tylko nie Slytherin, tylko nie Slytherin...'
I z góry przepraszam wszystkich Ślizgonów. Takie moje zdanie.
Hufflepuff też tak średnio. Może dlatego, że bardzo mało o nich wiemy. Ogólnie, to nic do nich nie mam.
Wydaje mi się, że Ravenclaw jest okej, ale nie wiem, czy dostałabym się do ich Pokoju Wspólnego. Trzeba przecież odpowiadać na trudną zagadkę...
No i Gryffindor. To go poznajemy najlepiej.
Podoba mi się atmosfera, jaka tam panuje. I ogólnie... Ludzie tam są dzielni i przyjacielscy, przynajmniej większość.
I może wydaje mi się tak, dlatego, że Harry tam był, więc myślimy, że było tam idealnie...
No nie wiem.
W każdym razie moim marzeniem jest dostać się do Gryffindoru. A jest to możliwe, bo na Pottermore.com jestem właśnie w Gryffindorze. Swoją drogą nazywam się 'UnicornDream7403', zapraszać :)
10.JAKBYŚ MÓGŁ SPOTKAĆ DOWOLNĄ OSOBĘ Z OBSADY, KTO BY TO BYŁ?
Na pewno nasze Golden Trio- Harry, Ron i Hermiona.
Ale ogólnie, to najchętniej wszystkich, nawet te czarne charaktery.
Weszłabym do nich tam na plan i poznała wszystkich :)
Tak, marzenia....
11.CZY GRAŁEŚ W GRY KOMPUTEROWE?
Tak, w pierwsze trzy części.
Mam nadzieję, że będę miała okazję zagrać też w inne :)
12.NA JAKIEJ POZYCJI GRAŁBYŚ W DRUŻYNIE QUIDDITCHA?
Myślę, że bycie szukającą byłoby dość trudne, ale najciekawsze.
W końcu to na szukającym spoczywa największa presja, bo to zazwyczaj od niego zależy wynik meczu.
Nie wiem, czy umiałabym dobrze bronić. Myślę, że nie byłabym najgorsza...
Nie lubię współpracować, jeśli chodzi o sport. Ścigający odpada.
A pałkarz? No cóż, nie miałam okazji się przetestować.
Ciekawa jestem, czy umiałabym w ogóle latać na miotle, od tego zacznijmy! ;)
13.CZY BYŁEŚ SZCZĘŚLIWY Z ZAKOŃCZENIA?
Tak, jak najbardziej. Było niesamowite.
Jak już wspomniałam, miałam mętlik w głowie, gdy okazało się, że Harry to 7 horkruks.
W ogóle ten moment, gdy 'umarł' i spotkał się z Dumbledorem... Gdy Hagrid go niósł... Gdy wyszedł spod peleryny niewidki i pokonał Voldemorta..
To było coś.
I na koniec 19 lat później...
Nie mogłabym sobie tego lepiej wymarzyć.
Byłam bardzo szczęśliwa z zakończenia.
14. ILE ZNACZY DLA CIEBIE HARRY POTTER?
Naprawdę dużo. Zaczarował moje życie.
Teraz, gdy nie mam prądu w domu, od razu kojarzy mi się to z dementorami, więc mam okazję krzyknąć: 'EXPECTO PATRONUM!'
Czy tylko ja tak mam?
Nauczył mnie BAAARDZO dużo. Przede wszystkim- pokazał co to prawdziwa MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, ODWAGA i POŚWIĘCENIE.
Nigdy mi się to nie znudzi
Dziękuję, Pani Rowling.
P.S. Wysyłajcie linki do swoich wersji tagów. Chętnie skomentuje, poczytam :)
Jeśli się nie obrazisz to mogę się spytać ile masz lat? :D :P Tak z ciekawości. ;) I nawet jak będziesz bardzo młoda albo trochę starsza to i tak nie przejmuj się, bo wiek się nie liczy. Ale wydajesz się na jakieś 15-18 coś koło tego. xD Ja mam 14 :P xD hahah :3
OdpowiedzUsuńWiesz, już teraz chcę nadmienić, że pisząc: "Chciała ona, by dzieci dorastały razem z Harrym, więc pierwszą część pisała pod 11-latka, bądź młodszą osobę. Natomiast te dalsze części pod osoby starsze i dojrzalsze, więc może to dlatego najbardziej uwielbiam tą ostatnią." miałam namyśli, że po prostu wolę dojrzalsze książki, pełne akcji, tak jak część 7. Ale oczywiście zarówno pierwszą, jak i ostatnią bardzo kocham <3 Po prostu myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że ostatnia część różni się bardzo od pierwszej, jeśli chodzi o sposób pisania. W ostatniej części mamy bardzo dużo ofiar, to po pierwsze, a po drugie, że pojawia się dużo zawiłych momentów, np. na początku nie rozumiałam, dlaczego Harry nie umarł, albo dlaczego czarna różdżka nie słuchała Voldemorta, musiałam się skupić bardziej na czytaniu, by zrozumieć, ale no dobrze, wiesz chyba, o co mi chodzi, prawda? XD A jeśli chodzi o to, ile mam lat, to pisząc, że mam 15-18, to prawie trafiłaś :) Moim zdaniem wiek się nie liczy, masz rację :)
UsuńA tak w ogóle nie będzie już dzisiaj nowego rozdziału prawda? xD :( :P xD
UsuńKiedy bedzie nowa notka? bardzo bym chciala wiedziec co bedzie dalej :)
OdpowiedzUsuńA ja was zadziwię bo mam prawie 11lat (11 mam rocznikowo a urodziny mam w lipcu)
OdpowiedzUsuń