wtorek, 24 marca 2015

42. Harry awansuje.


Na samym początku chciałabym Wam powiedzieć, że dodałam system oceniania postów. Tak więc proszę o szczere oceny, to tylko jedno kliknięcie :)
_______________________________________________________________

Minęło kilka dni, od kiedy wyłapano śmierciożerców, był początek października. "Prorok Codzienny" aż huczał o tym, a w świecie czarodziejów zapanowała euforia. Nawet Harry przestał już się obwiniać- to co się stało, już się nie odstanie.
Harry powrócił do nauczania w Hogwarcie- w poniedziałki i czwartki. Jednak nie na długo...

Siedział sobie w swoim gabinecie w Ministerstwie Magii, pochylając się nad jakimiś papierami, udając, że z zainteresowaniem je czyta. Tak naprawdę myślami był daleko- w swoim domu w Dolinie Godryka, przy Ginny i Jamesie.
W pewnym momencie ktoś zapukał do jego drzwi. Chciał mieć święty spokój, ale przecież nie mógł udawać, że go tu nie ma.
-Proszę...- burknął.
Drzwi otworzyły się i w progu stanął Kingsley Shacklebolt- Minister Magii.
Harry wstał natychmiast, zdumiony nagłymi odwiedzinami Ministra.
-Cześć, Harry.- Kingsley uśmiechnął się.
-Dzień Dobry Kings... Ministrze.
Harry trochę się zakłopotał.
-Daj spokój..- zaśmiał się Kingsley.- Przecież nie musisz mi mówić 'Ministrze'.
Harry prawdę mówiąc spodziewał się tego, bo Kingsley'a znał już wtedy, gdy Ministrem on jeszcze nie był. Uśmiechnął się do niego.
Kingsley bez pytania usiadł na krzesło przed biurkiem Harry'ego, ale ten nie miał mu tego za złe. Wciąż był zdziwiony nagłymi odwiedzinami samego Ministra Magii.
Sam usiadł naprzeciwko jego, za swoim biurkiem.
-Pewnie się zastanawiasz, Harry, co mnie sprowadza do Twojego gabinetu, prawda?
Harry bez słowa skinął głową.
-No cóż, już Ci tłumaczę. Jak wiesz... Ostatnio zmarł szef biura aurorów, Pan Watson...
Teraz Harry wbił wzrok w swoje adidasy.
-Więc Ministerstwo  poszukuje nowego szefa biura aurorów. I po długich rozmowach stwierdziliśmy, że TY będziesz się nadawał najlepiej.
Harry błyskawicznie przeniósł wzrok ze swoich butów na twarz Kingsley'a.
-C-co? Ja? Niee..- wybąkał.
-A ja myślę, że tak Harry..
-Nie, na pewno nie.- przerwał mu mężczyzna, który otrząsnął się już z szoku.- To odpowiedzialne zadanie, ja się nie nadaję...
-Daj spokój. Przecież zasłużyłeś na to.
-Ale jest wiele innych aurorów, bardziej doświadczonych, starszych.. Oni bardziej na to zasłużyli.
-Nie sądzę.- przerwał mu Kingsley, trochę ostrym tonem.- Harry, tu nie liczy się wiek, ale doświadczenie. A ty masz je bardzo duże, przecież stanąłeś po raz pierwszy z Voldemortem twarzą w twarz w wieku 11 lat, więc nie wmówisz mi, że tak nie jest. No i to TY ostatecznie go pokonałeś.
Harry westchnął. Nie mógł zaprzeczyć.
-No dobrze...-mruknął po chwili.- Ale ja sam sobie nie dam rady..
-Zawsze będziesz mógł zwrócić się do mnie... A jestem pewny, że Ron z chęcią zostanie twoim asystentem.
Harry mimowolnie zachichotał cicho. Tak, z całą pewnością on i Ron są wspaniałym połączeniem... Ale jeśli chodzi o łamanie przepisów szkolnych, a nie rządzenie biurem aurorów.
Kingsley, jakby wyczytał to z jego twarzy, powiedział:
-Przecież nie proponuję Ci posady Ministra Magii...
-Jeszcze tego by brakowało...- mruknął pod nosem Harry.
-... Tylko posadę szefa biura aurorów. Nie martw się, ja na samym początku też miałem wiele wątpliwości. Ale chyba radzę sobie całkiem nieźle..
Harry przygryzł wargi. Ta propozycja była naprawdę kusząca. Niestety, było jeszcze jedno "ale".
-A co z Hogwartem? Nie zdołam pełnić jednocześnie funkcji szefa aurorów i nauczyciela..
-Tak, to prawda.- przytaknął Kingsley.- Ale przecież jest Harris.
-Ale obiecałem mu, że...
-Harry, wiem co mu obiecałeś. Ale przecież póki co, mamy śmierciożerców z głowy, więc chyba nie będzie aż tak potrzebny w Ministerstwie, prawda? Będzie miał teraz o wiele mniej obowiązków jako auror, oczywiście, jeżeli ty tak zarządzisz...- Kingsley uśmiechnął się tajemniczo.
Harry zastanawiał się gorączkowo. To jest wielkie wyróżnienie, ale czy aby na pewno da sobie radę?
-No dobrze..- powiedział po chwili.- Dam Ci jutro znać...
-Świetnie.- Kingsley uśmiechnął się szeroko, wstał, myśląc najwyraźniej, że sprawa jest już przesądzona.
Sprężystym krokiem wyszedł z gabinetu, jednak w progu obrócił się i z uśmiechem powiedział:
-Wracaj już do domu. Ginny na pewno wyprawi jakieś przyjęcie, gdy jej o tym powiesz.
I nie mylił się.
Gdy tylko Harry wrócił do domu i opowiedział Ginny o tym wszystkim, ona pogrążona w szczęściu, zaczęła mu gratulować, obcałowując go i przytulając. Jeszcze tego samego dnia zaprosiła resztę rodziny na przyjęcie, które zorganizowała. Każdy gratulował mu równie entuzjastycznie. Molly uroniła kilka łez, a Artur był szczególnie dumny.
Hermiona przytulała każdego ze szczęścia, a Ron na początku był troszkę nadąsany, ale gdy dowiedział się, że zostanie jego zastępcą-asystentem, od razu się rozpromienił.
Ku zdumieniu Harry'ego, był nawet Percy. Do tej pory widywał go tylko w Ministerstwie, prawie w ogóle w Norze, pomimo, że miał już dobre stosunki z rodziną. Ale szybko zorientował się, o co chodzi.. Towarzyszyła mu jego dziewczyna, Audrey.
George także nie był sam. Była z nim Angelina Johnson- Harry znał ją z Hogwartu. Była ścigającą w drużynie Gryfonów, a przez rok nawet kapitanem drużyny.
Bez wątpienia byli parą.
Był też Teddy, który znów kłócił się z Victorie, córką Billa i Fleur, którzy też tu byli.
Nawet mały James nie marudził- śmiał się do każdego, a zwłaszcza do swojego ojca, jakby rozumiał, że to jego święto.
W pewnym momencie Fleur oświadczyła swoim francuskim akcentem, że jest w drugim miesiącu ciąży. To tylko wzmogło radosną atmosferę.
Harry był naprawdę szczęśliwy. Siedział z Jamesem w objęciach i Ginny u boku... nie zamieniłby ich nawet za tysiąc galeonów.
Ani reszty swojej rodziny.


10 komentarzy:

  1. Super :D A tak poza tym uwielbiam ten moment z filmu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS : Czy tylko ja tu, w niektórych rozdziałach głosuję ? xD
      O, i będzie dzisiaj nowy rozdział ? :D

      Usuń
    2. Tak, chyba tylko Ty :c XD
      Nie wiem jak się wyrobię, ale możliwe.

      Usuń
  2. Jeju, Harry szefem :D brzmi super ^^ a Fleur w ciąży, mam nadzieję, że to będzie dziewczynka :)
    Pytam się, dlaczego nie zostali zaproszeni Neville i Luna? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, Ginny organizowała imprezę na szybkiego, przeszła przez kominek i zaprasza do siebie, a tak to Neville'a i Luny musieliby słać sowę i wgl... Ale jeszcze będą mięli okazje do spotkań :)

      Usuń
    2. Po co sowę? Przecież można wejść w ogień i magicznie znaleźć się w salonie, przyprawiając przy tym babcię Neville'a o palpitacje serca :"D

      Usuń
  3. Hej,
    ochoho Harry został szefem biura aurorów, a Ron jego zastępcom, i jak widać jest bardzo szczęśliwy...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejeczka,
    jeah Harry został szefem biura aurorów ;) a Ron jego zastępcą....
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka,
    wspaniale, och jak cudownie, Harry został szefem biura aurorów ;) a Ron jego zastępcą....
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń