Rozdział o 3:31, żeby było ciekawie.
Kto będzie pierwszy?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lily spojrzała surowo na chłopca.
-A więc twierdzisz, że jesteś czarodziejem?
Przewrócił oczami.
-Tak. Przecież już to mówiłem.
Lily i Hugo wymienili spojrzenia, przyjmując miny poważnych
urzędników z Wizengamotu, którzy właśnie przesłuchują swoją ofiarę.
Hugo skrzyżował ręce na piersi i zmierzył przeszywającym
spojrzeniem oskarżonego.
-Imię?
Chłopiec poprawił okulary i przycisnął swoją książkę o
zaklęciach bliżej siebie. Wyglądał na nieco poirytowanego.
-Mówiłem to. Radosław Kmit.
-Co to w ogóle za imię?
-Pochodzę z Polski.- odparł dumnie Radosław. Lily i Hugo
znów wymienili sceptyczne spojrzenia, co przyprawiało chłopca o ból głowy.
-Więc co robisz w Anglii?
Polak zacisnął mocniej dłonie na swojej książce. Przeczesał
włosy, które wciąż były zmierzwione od gwałtownego, powietrznego ataku o
kryptonimie „Hugo”.
-Tutaj moi rodzice dostali prace. Byliśmy na to
przygotowani, więc angielskiego uczyłem się w zasadzie od zawsze. Są mugolami,
ale moi dziadkowie byli czarodziejami, więc to po nich odziedziczyłem
zdolności. Miałem pójść do Szkoły Magii w Polsce, ale teraz jestem tutaj i…
Radek wyjaśnił to wszystko łamaną angielszczyzną, która
przyprawiała Hugo o niestrawność. Dziwne, bo wcześniej nie zauważył tak mocnego
akcentu.
Może dlatego, że skupiał się na tym, by nie umrzeć spadając
z drzewa.
Chłopak urwał gwałtownie wypowiedź, najwyraźniej wzruszony.
Lily potrafiła wczuć się w jego rolę- i wiedziała, że jest zagubiony. To jasne,
że wolałby uczęszczać do Szkoły Magii z innymi Polakami. Tutaj… wszystko jest
inne. Nowy świat. Nowy język. Nowe życie.
Jego angielski zawierał cały stos błędów, jednak jak na swój
wiek radził sobie naprawdę nieźle- mógł mieć 9 lat?
Dziewczynka patrzyła na młodego czarodzieja z Polski
zagubionego w nowym kraju i wiedziała, że mu pomoże.
Wyciągnęła rękę do przodu.
-Jestem Lily. Lily Potter.
~*~
-DZISIAJ NA MNIE SPOJRZAŁ! PRAWIE SIĘ UŚMIECHNĄŁ!- pisnęła
Diana Hastings wbiegając do dormitorium Krukonek z pierwszej klasy.
Annie udała, że tego nie słyszy. Zajęła się swoim rysunkiem,
nad którym pracowała tak żmudnie przez ostatnie tygodnie. Ale trudno było
zachować spokój, gdy jej uszy krwawiły od pisku pozostałych dziewczyn.
-Co ty gadasz?!
-Opowiadaj!
Annie spojrzała na nie kątem oka. Wszystkie zebrały się na
łóżku Diany z chorym podekscytowaniem malującym się na głupich twarzach.
No dobra, te dziewczyny były bardzo inteligentne. Nie ma co
się oszukiwać. Ale były takie momenty, w których zachowywały się jak kompletne
idiotki.
A oto właśnie był jeden z tych momentów.
Wszyscy wiedzieli, że Diana Hastings ma kompletnego świra na
punkcie Jamesa Pottera. Wciąż wysyłała mu jakieś dziwne znaki, chociaż każdy,
kto ma olej w głowie, widział, że chłopak lubi kogoś zupełnie innego. Unikał
Diany, jak tylko mógł- a gdy już miał z nią jakąś styczność był wyraźnie
zdegustowany. Krukonka tak często o nim gadała, że wkrótce pozostałe dziewczyny
z dormitorium także zaczęły po kryjomu wzdychać do Jamesa Pottera. Diana miała
wybujałą wyobraźnie- to było jasne. Annie nie miała okazji rozmawiać z Jamesem,
ale wiedziała, że to, co opowiada Krukonka jest jednym wielkim wymysłem. Poza
tym- skonsultowała to z Alem, który także to potwierdził.
No właśnie- nie rozmawiała nigdy z Jamesem, ale zdanie na
jego temat miała wyrobione. Skumulowała to, co opowiadali o nim Diana, Al, oraz
to, co sama zaobserwowała i wiedziała, co o nim myśli. Był zbyt wyniosły, jakby
uważał się za kogoś lepszego. Ale podziwiała go za odwagę- znała jego historię-
i pewność siebie. Gdy rozmawiał z Alem, co z resztą było rzadkością, był bardzo
wyrozumiały i wredny. Ale tak poza tym, gdy spędzał czas z Mikem i Arią nie
wyglądał na takiego samoluba. Otwierał się i stawał się pomocny, co
wywnioskowała po ostatnim zdarzeniu w Wielkiej Sali. Gdy Mike nieudanym
zaklęciem podpalił sobie szatę nie wahał się ani chwili- natychmiast wylał swój
sok na płomienie. Cóż za poświęcenie.
A może bał się, że jemu także przyjara się ubranie.
Było coś jeszcze, co zaobserwowała- to, jak kurczył się
niczym tchórzofretka pod karcącym spojrzeniem Arii, gdy zachowywał się
nietaktownie- jego pewność siebie ulatywała najbliższym oknem ze smutnym
okrzykiem.
Mógłby tylko trochę przestać być takim bucem.
-Szłam korytarzem, gdy wyszedł zza przeciwka.- Diana wzięła
głęboki oddech pomiędzy deszczem słów.- Przysięgam, zawiesił na mnie wzrok! A
nawet lekko się uśmiechnął. To chyba miłość.
Annie nie mogła się powstrzymać. No nie mogła. Parsknęła tak
gwałtownym śmiechem, że siedząca najbliżej dziewczyna podskoczyła lekko.
Podczas gdy ona chwytała tlen, pozostałe dziewczyny
spojrzały na nią z niesmakiem.
Diana przybrała urażony wyraz twarzy.
-Co ty możesz wiedzieć o miłości?
Zniszczyć jej marzenia
czy nie?
Zniszczyć.
-Otóż o miłości nic, ale o samym Jamsie tak- nie zwróciłby
na ciebie uwagi, choćbyś przebrała się za różowego pingwina.
Diana zamyśliła się, a Annie przeraziła, że podsunęła jej
nowy pomysł. Nagle Hastings wstała.
-Jeszcze się przekonasz! Wszystkie się przekonacie!
Po czym teatralnie upadła na łóżko, zalewając się łzami.
Pozostałe dziewczyny poczęły głaskać ją po plecach i głowie, rzucając Annie spojrzenia
mówiące: JUŻ NIE ŻYJESZ.
Uua. Groźne.
Annie bez większych ceregieli zgasiła światło.
Zasnęła, wpatrując się w płomień tańczący nad woskiem.
Obudziła się w kompletniej ciemności.
Leżała w takiej samej pozycji, jak zasnęła. Z początku miała
ochotę krzyczeć, że ktoś zrobił jej niezły żart. Gdzie ją zamknęli? W szafie? W
trumnie? Obiecała sobie, że zemści się na tych bezmyślnych dziewczynach.
Wyciągnęła ręce do góry, wrzeszcząc:
-NO JUŻ, WYPUŚCCIE MNIE! JAKIEŻ TO ZABAWNE! GDY STĄD WYJDĘ,
WYLECICIE PRZEZ TO ŚLICZNE OKNO NAD MOIM ŁÓŻKIEM!
Nie odpowiedziały jej chichoty. Dłonie nie odnalazły
pokrywy. Ze zdumieniem stwierdziła, że może wstać.
Złość uleciała, oddając miejsce dla przerażenia.
-Halo?
Cisza.
Ruszyła przed siebie. No bo co innego może zrobić? Cholera,
jej sytuacja jest do kitu. Dlaczego zawsze jej zdarzają się takie dziwne sny?
Jakie chore pomysły kreuje jej mózg?
Nagle odnalazła blask- delikatny i śliczny. Rozpraszający
ciemność. Był tak idealny, tak upragniony- że rzuciła się biegiem. W chwili,
gdy tam dotarła- światło znikło.
Wyciągnęła do przodu ręce, w panice macając świece stojące
przed nią. Jej palce natrafiły na gorący jeszcze wosk. Nie miała różdżki- gdy
tylko o tym pomyślała, w jej dłoni pojawiła się paczka zapałek. Dziewczynka z
ulgą podpaliła jedną ze świec. Podczas zapalania drugiej, działo się coś
dziwnego- ilekroć przybliżała płomień do knota, ten gasł- i tak za każdym
razem.
To nie miało znaczenia. Wokół niej unosiła się przyjemna
poświata, a przed nią rozpościerał bezkres ciemności.
Stała tak i czekała na to, co ma się stać- a na pewno nie
jest tu przypadkiem. Wszystko ma swój ukryty sens. Musi go tylko odnaleźć.
Rozpoznała głos:
-Halo?
Na co dzień ja irytował i normalnie już wybuchłaby gniewem,
gdyby nie to, że znajdowała się w jakiejś próżni. Niemal odczuła ulgę na widok
Leona.
-Annie?- zmarszczył czoło.-Co my tutaj…?
Nie musiała odpowiadać. Oboje się domyślali. Podała mu
zapałki, bo coś podpowiadało jej, że właśnie to musi zrobić. Gdy tylko chłopak
zapalił drugą świeczkę, odezwał się znajomy, władczy głos kobiety:
-Jesteście w grze. Od teraz służyć będziecie mi.
Leo już otworzył usta, ale Annie była szybsza.
-Och, nie, moja droga! Co ty sobie w ogóle wyobrażasz? JA
nikomu nie służę. Spadaj.
Rozbrzmiał gromki śmiech.
-Jesteś tego pewna?
-Tak.
-Ja jestem panią, która rośnie w siłę. Jestem demonem.
Wysysam magię z takich jak ty.
Annie rozbolała głowa. Och, to znak, że coś się dzieje. To
taka jej Krukońska sztuczka.
-Nie boimy się!- wrzasnął bohatersko Leo.
I nagle złączyła fakty: czy Al nie opowiadał jej ostatnio o
jakiejś demonicy, która wysysa magię z czarodziejów z Ministerstwa Magii? Była psychodeliczną
dziewczyną Kishana. Tylko jak ona…
-LAYLA!- wrzasnęła Annie. Przez chwilę zrobiło się cicho.
Leo spojrzał na nią jak na ostatnią wariatkę.
-Skąd znasz moje imię?- głos przepełniony był wściekłością i
wrogością. Ale pojawiło się w nim też coś nowego: niepewność.
-WIEM, KIM BYŁAŚ! LAYLA! STAŁAŚ SIĘ MORDERCZYNIĄ PO TYM, JAK
TWÓJ UKOCHANY….
-NIE POGRYWAJ SOBIE ZE MNĄ, DZIECKO!
Nagle świeczka, którą zapalił Leo zgasła. Zapanował półmrok.
Przez chwilę oboje ze zdziwieniem wpatrywali się w dym, który unosił się w górę
niknąc w bezkresie mroku.
A potem coś wciągnęło go w ciemność. W uszach Annie
zabrzmiał jego krzyk.
-LEO!?
Odpowiedział jej ktoś inny:
-Wasza gra właśnie się rozpoczęła.
Zgasła także świeczka Annie.
A następnie coś pojmało ją w mrok, dusząc krzyk w jej
gardle.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zapraszam na mojego drugiego bloga [ZAKOŃCZONY]: dalsze-losy-nieszczesliwych-kochankow.blogspot.com
Oraz na aska: ask.fm/SmallMockingjay
~'~
OdpowiedzUsuńJestem druga na serio.
OdpowiedzUsuńCo będzie z Anne co będzie z Anne
OdpowiedzUsuńHahahahahaha! 3!!! Tak wgl to genialny soundtrack! Rozdział jeszcze lepszy! Taaaak..... Spaaaaaammmmm!<3
OdpowiedzUsuńLunia
Szkoda, że jestem na fonie....
Usuń;_; ;_; ;_;
Chyba, że to ten sam, co zawsze. To pamiętam go ;-)
A, i jeszcze coś; masz jakieś ulubione piosenki? Bo są mi troszkę potrzebne... Fajnie byłoby... W sumie to nieważne co ;-)
UsuńDo kogo to pytanie?
UsuńLunia
A pod kogo tematem pisze?
UsuńHah. Zabłysłam inteligencją nieprawdaż? :-) Moje ulubione piosenki to Fallen Angel zespołu Black Veil Brides, Sia Cheap Thrillis, Say Something, Someone Like You Adele, Story of my life One Direction... W sumie to mogłabym wymieniać przez dziesięć lat. No i oczywiście Hedwig's theme:-) Pozdrawiam,
UsuńLunia
Fajnie... Szkoda że ich nie użyje...
UsuńPodasz swojego Gmaila? Podpisałbym sobie trochę z Tobą XD
Wiem, głupie.
Serio? :'D
UsuńMożesz sobie posłuchać Fallen Angel (chyba że znasz) jest dość... hmmm... ostra i taka moooocna:-)
UsuńLunia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSiemka! Nie było mnie przez tydzień, ale jestem! Sorka, że nie napisałam koma pod poprzednią notką, ale zapewniam, że przeczytałam. I ten tekst -DZISIAJ NA MNIE SPOJRZAŁ! PRAWIE SIĘ UŚMIECHNĄŁ!- nie no, po prostu brak mi słów. Pytanie, czy te rozdziały robią się coraz krótsze, czy to ja jestem głupia? A i jeszcze napisałaś w tekście Annie " Jamsie", a powinno być Jamesie, czy jakoś tak, ale nie jestem pewna, może to ja się pomyliłam. Mogłabyś czasami do rozdziałów dodać jakieś pytania, byłoby fajnie O:-). A i jeszcze jestem czwarta. Nadal czekam na Lilko-zwierzaczka. Jakoś inni sobie odpuścili, ale ja nie dam za wygraną. Hmmm... Co jeszcze napisać? Nic mi nie przychodzi do głowy. I jeszcze jak to na przyzwoitego człowieka przystało życzem dużo weny i proszę bardzo, żeby rozdzialiki były troszkę dłuższe.
OdpowiedzUsuńHW
Hamsterku, gdzie jesteś???
OdpowiedzUsuńHW
w du*ie XD
UsuńJeeej!
UsuńWiem, trochę nie na miejscu XD
Zgaduje, że dużo roboty miałas ;-)
UsuńPozdrawiam i czemu już nie szukasz Majtek z drutu?
Tak... Nie ma to jak pytanie o majtki prawda?
Usuńnie wiem xd
Usuńmoże znalazlam? B)
Widzę, że nawet w Hogwarcie istnieje fangirl 😂
OdpowiedzUsuńPisałaś wcześniej komy? Takie małe pytanko...
UsuńMam nadzieję, że nie stanie się nic poważnego. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na bloga amagreen.blogspot.com nie o magicznym świecie ale mam nadzieje że ci się spodoba.
OdpowiedzUsuń...ALERT...ACHTUNG...UWAGA...!
UsuńTu znajdziesz reklamę!
...ALERT...ACHTUNG...UWAGA...!
Serio. Czyli jesteś kolejną blogereczką? Musiałaś dodać jak każde z tych głupich opowiastek o Harry'm Poterze (chyba dobrze napisałam) kogoś z Polski, Polską szkołę Magii w tle. Syndrom "polaczka" czy co?
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęścia, czytałam tego bloga prawie od początku założenia, ale teraz. Bay, ale ja już nie czytam.
-J
Że co, proszę? Po pierwsze, NIE CZYTAM ŻADNYCH INNYCH BLOGÓW O HP, więc nie mam pojęcia o czym mówisz. "Syndrom polaczka"? Pierwszy słyszę. To, że wplotłam wątek o Polaku był zupełnym przypadkiem i nawet przez myśl mi nie przeszło, że jest to w jakiś tam sposób popularne. Tak, jestem Polką i jestem cholernie z tego dumna. Czy to takie złe, że postanowiłam wprowadzić coś "swojego" do tego opowiadania? Czy jakbym dodała Francuza, a nie Polaka, to to byłoby okej? :')
UsuńPo drugie- czytałaś tego bloga od początku i nie zostawiłaś ani jednego komentarza? Jakoś cię nie kojarzę. Serio? To boli. Jesteś tu od ponad roku, a nie napisałaś ani jednego miłego słowa, dopiero się zdecydowałaś na jakikolwiek odzew, by mnie zhejtować. No fajnie.
I po trzecie: "Musiałaś dodać jak każde z tych głupich opowiastek o Harry'm Poterze (chyba dobrze napisałam)..." Nie, nie napisałaś dobrze. Po co ja w ogóle dyskutuję ze zwykłym sezonowcem, który nawet nie wie, jak napisać imię głównego bohatera?
Nie, nie jestem kolejną blogereczką. Ale to już udowodniłam.
Z mojej strony to tyle. Przyjmuję krytykę, ale gdy widzę tak beznadziejny argument to aż mi się coś gotuje w środku.
Naprawdę, nie będę płakać.
Cześć.
Kiedy zobaczyłam ten komentarz chciałam się kłócić ale ty mu/jej już dobrze odpowiedziałaś Nic dodać nic ująć. Podpisuje się pod tym.
UsuńDziękuję, do widzenia
Spokojnie, zostaw go, założę się że jest weganem ;-)
UsuńMusi mieć naprawdę smutne życie... Co mu robi to, że ktoś pisze? Ciekawe, czy poświęcił chociaż minutę na własnego bloga. Sam pisze, a piszę bardzo źle. Niech się doczepi mnie. Tam ma większe pole do popisu.
No cóż, chciał sprowokować. Troszkę mu się udało... Jednak nie udało mu się Ciebie zmanipulowac. A w sumie to bezsensu jest cokolwiek tu pisać. Argumenty... Nawet trudno mi je znaleźć...
Odezwiesz się, nieznajomy przybyszu?
Tacy ludzie po prostu nie mają co robić, nudzi im się, a potem pomyślą: ,,Ach! Przecież tyle ludzi hejtuje, to może ja też zacznę! Nikomu to nie zrobi różnicy! '' Właśnie że zrobi. Jak ktoś prowadzi bloga to wie, ile to jest radości zobaczyć nowy komentarz, nowego czytelnika. I już się człowiek cieszy, a tu taki... (dobra uspokój się Lunia) ... taki ktoś wyskakuje z jakimś durnowatym tekstem. Teraz króciutka wiadomość do tego... kogoś: Wątpię, abyś prowadził bloga, ponieważ nie obrażałbyś tak. Zuza ma mocną psychikę, i wytrzymała to ze spokojem. Ale wyobraź sobie, osobę, która psychikę ma słabszą. To naprawdę boli taki komentarz. Jak ci się nudzi, i tylko heltujesz dla zabawy, to weź się w garść, ZRÓB COŚ DOBREGO DLA ŚWIATA!!! Jak masz pisać takie rzeczy, to lepiej już w ogóle nie pisz. Skoro czytasz tego bloga od początku, to powinieneś wiedzieć, ile mnie, HW lub Crayzolowi nowy rozdział sprawia radości... To jest coś pożytecznego. A nie obrażanie ludzi bo mam jakieś widzimisię! Trochę przedłużam, ale na serio się wkurzyłam. To bye!
UsuńNie pozdrawiam
Lunia<3
I tak ziomeczka tego nie przeczyta.
UsuńA jak przeczyta, to się nie odezwie. Jeśli oczywiście ma jakieś strzępki godności. Nie usprawiedliwi się, bo oznaczało to by jej "słabość" (poddanie się). Oczywiście gdyby miała charakter buntowniczy, mogłaby jeszcze ubiegać się tutaj i walczyć. Jeśli zaś ma charakter pół na pół, to zaczęłaby się usprawiedliwiać. A jeśli poddańczy, to przyznałaby się do błędu, albo nic nie odpowiedziała.
Starała się być kulturalna, stanowcza i mocno apodyktyczna. Silna i niezależna kobieta ;-). Starała się być jednocześnie brutalna i taka "Cool", zapewne też traktuje Zuze i nas jako poddanych. Zalatywało mi tam wyższością. Według mnie, aby czuć się wyższym trzeba naprawdę nisko upaść. Oczywiście w ten sposób, bo przecież można czuć się wyższym nad o wiele młodszymi osobami. Ale tylko w stosunku mistrz-uczeń, albo jako opiekun. A tutaj zalatuje władczością w formie król-błazen. Ale na tym blogu jest tylko jedna krolowa- Zuza i dwóch błaznów- Mr. Crayzolek i Mrs. J.
Post Scriptum 2: Długo mi zajęło czasu, aby dowiedzieć się, co znaczy Bay. Chodziło Ci chyba o Bye.
Post Scriptum: Serdecznie ciebie zapraszam do kłótni że mną. Ale na moim blożku "jakzostacidiota.blogspot.com"
A teraz ukryję jakoś swoją wiadomość, aby się nie reklamować i by nie stosować tak ogromnej hipokryzji. Nie wiem co mam pisać, po prostu jak najdłużej. Może wierszyk? Nie... Jeszcze zachęce kogoś do przeczytania... A może... Za dużo trzykorpków. One tylko będę robiły tekst bardziej czytelnym i zachęcającym. Tak samo jak duże litery. Głupie, co. Innych znaków niż kropki też lepiej nie wstawiać, bo też zachęcają. Ach, przedłużeń wyrazów też nie mogę zastosować, bo dadzą fałszywe przekonanie o tym, że to dość krótki tekst. Bez sensu. Nic w tym języku polskim nie można zrobić. Ja nie lubię polskiego, jestem w nim dość słaby. Ale angielski to zupełnie co innego. Przyda się i w ogóle fajny jest. Nie wiem co mam dalej pisać nie mogę stosować byle jakich liter, bo one też sprawia, że tekst będzie bardziej zauważalny i zachęcający. Chyba już wystarczająco napisałem, nie? Mam nadzieję. Już nie wiem co mam analizować. W sumie to mam ładna szafę w pokoju. W sumie to nie, ale nie wiem co opisywać. Praca domowa.
Kto to Mrs.J??? Wiesz, ja mam ładny słoik w pokoju. I co? Podskoczysz? Wgl to siedze teraz z moja sis która cię uwielbia;-) Serio. Żre mi czekoladę! Dobra pozdra
UsuńLunia<3 i Huncwotka Black (my sister)
masz rację, chodziło mi o ,,bye''. Byłam zła...
UsuńMogę mieć pytanie? Czemu piszesz Post Scriptum a nie PS?
UsuńPisałem do tej "J" tej od hate'u
UsuńPozdrawiam Huncwotke Black! Serio? Siostra? Fajnie...
Dlaczego Post Scriptum? A bo lubię
Bay było też do "j"
Chodziło tu o dziewczynę z którą prowadzę bloga (może się zorientowałeś że nie piszę sama)Tak właściwie, to jest moja BFF ale uważamy się za siostry;-) Znamy się osiem lat więc jak ona do mnie przyjdzie i jest głodna to nie pyta, tylko otwiera lodówkę i wyciąga jedzenie:') Ale to że cię uwielbia, to prawda. Zawsze jak u mnie jest, (dajmy że w sobotę) ja akurat czytam u Zuzy nowego posta, a jak tylko zobaczy że to robię, to od razy jest ,,A czy Crayzol już coś napisał?'' No i muszę przewijać na sam dół, i szukać cb w komach, bo ona inaczej nie da mi żyć, i mnie zje swoim spojrzeniem. Gdybym ci podała gmaila to ujawniłabym swoje imię i nazwisko, ale teoretycznie, to mogłabym to zrobić...:-)
UsuńLunia<3
OBGADUJESZ MNIE ... <- kropki nienawiści xD
UsuńOBGADUJESZ MNIE ... <- kropki nienawiści xD My QUEEN!!!!
UsuńNOSZ KURDE ZNOWU SIĘ PODWOIŁO
UsuńOł maj kłin... Łaaaał! Ja cię nie obgaduję, tylko piszę całą prawdę!:-*
UsuńLunia
PS: Jak po disco?
Przestańcie tu pisać! Może nie odpowiadajcie pod komem hejtera!
UsuńA, i raczej nie wierzę, że ci się podwoiło.
Pod jednym jest, a pod drugim nie ma My Queen...
UWAGA, TO MOJA OPINIA, NIE OBRAŹCIE SIĘ! D:
UsuńCo ja o tym sądzę? Cóż, jestem po 99% z wami i po 1% z "J". D: Czemu? Otóż ja... NIE LUBIĘ RADKÓW! D: (Patryków też ale zostawmy to na później...) Tak, nie lubię Radków i mam swoje powody. Powiem jedno... PODSTAWÓWKA! D: Proszę, nie pytajcie się mnie "Ale czemu?". Z drugiej strony psuje mi to trochę wyobrażenie magicznego świata. Przyjęłabym OSTATECZNIE jakby miał polskie TYLKO nazwisko, np. " Jack Stolarz " , czy coś takiego... Ale wybaczam :)
A teraz co do Ciebie, pani "J'! Pewnie jesteś dziesięciolatkiem który trafił tu przez przypadek, i nawet nie przeczytał pozostałych rozdziałów. To żałosne, takie wyśmiewanie kogoś z takiej błahostki. Przecież nie jest to główny bohater, a gdybyś czytał tego bloga wcześniej NAPEWNO wybaczyłabyś. Bo ten styl pisania... *.* Powtórzę jeszcze raz, jesteś ŻAŁOSNA, a jak Ci się coś nie podoba to WYPIER*ALAJ Z TEGO BLOGA!
Nie pozdrawiam,
~HL
Mój chrzestny ma na imię Radek... Mój ulubiony wujek...
UsuńA Patryków też nie lubię ;-D też podstawówka... To imię jest dla mnie utożsamieniem szpanerki bez jakichkolwiek zdolności XD
Z góry wszystkich Patryków przepraszam.
Szukałam jakiegoś długiego opowiadania do czytania :) obserwuję i zaczynam czytać od pierwszej części :D Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńA ja z chęcią bym ciebie wyprosił... Postaraj się o lepszą reklamę, dobra? Masz jakiś takt, ale... No nieważne. Ja nie wejdę ;-)
UsuńWspaniały rozdział. Skąd ty bierzesz takie pomysły? Ciekawe co będzie dalej... Nie mogę się doczekać. Zapraszam na mojego bloga :) Może coś mi doradzisz. http://mysecretlife9.blog.pl/
OdpowiedzUsuńJuż lepiej, troszkę lepiej...
UsuńNawet spoko blog, a najlepsze, że trafiłam tu po wpisaniu żałosne blogi o Harrym potterze.
OdpowiedzUsuń:/
~Madzia
Założę się, że nasz hejter działa...
UsuńTfu! Już drugi mi się nie załadował :(
UsuńWięc do rzeczy. Co? Nie, nie jestem hejterką. Tak wogóle Zuza ma talent, a jej rozdziały mi się podobają, więc dlaczego bym to miała robić. A ja na sierio znalazłam ten blog po wpisaniu tych słów (czytałam kiedyś takie słabe bez znaków interpunkcyjnych i nie znjących ortografii i wczoraj z nudów wchodziłam na takie strony), a ja zdziwiłam się, bo ten blog jest dobry.
Tamten komentarz nie miał na celu obrazania bloga a tym bardziej autorki, więc przepraszam jak uraziłam.
Pozdrawiam
~Madzia
Boże, nie zrozumiałas mnie... Chodziło mi o to, że pewnie hejter powyżej spamuje tagami dotycząymi tego bloga XD
UsuńMniejsza. Po prostu się nie zrozumieliśmy.
Co? Nie! Ja uważam, że Zuza ma talent i pisze dobre opowiadania, a jej historia jest ciekawa. A ja na serio trafiłam tu gdy wpisałam dokładnie "żałosne opowiadania o harrym potterze" (czytałam kilka słabych, czyli ciągłym tekstem bez przecinków z błędami i nieciekawą fabułą i byłam ciekawa czy coś mi wyskoczy). Wtedy trafiłam na to opowiadanie i się zdziwiłam, gdy przeczytałam, bo było nawet dobre. Przepraszam, jeśli mnie źle zrozumiałeś, a mój komentarz nie miał na celu obrażenia bloga, ani autorki. Więc proszę o nie udzielaniu pochopnych wniosków (nie jestem hejterką), ponieważ uważam, że to opowiadanie jest dobre i nic do niego nie mam. (Internet musiał rozpoznać słowa: Harrym, Potterze albo opowiadania).
OdpowiedzUsuń~Madzia
Co? Nie! Nie jestem hejterem. Ja na sierio trafiłam tu po wpisaniu słów "żałosne blogi o harrym potterze" (czytałam kiedyś kilka słabych:
OdpowiedzUsuń-bez kropek,
-przecinków,
-bez ciekawej historii) i byłam ciekawa czy coś mi wyskoczy. Mój komentarz powyżej nie miał na celu obrażenia blogu ani autorki, która naprawdę pisze dobre opowiadania, więc zdziwiłam się, że znalazłam go po napisaniu tych słów. Pewnie rozpoznał słowa blog albo Harrym Potterze. MisterCrayzolek prosiłabym o nieobrażanie mnie, ponieważ nie chcę by mnie nazywali hejterką, chociaż podoba mi się historia wymyślona przez autorkę.
Pzdrawiam:
~Madzia
Pozdrawiam*
UsuńSerio?!
Usuń~Madzia
Merlinie ale się jaram!!! Jadę do galerii po Przeklęte Dziecko😎 Kto kupuje?
OdpowiedzUsuńLunia
Hej,
OdpowiedzUsuńto jednak czarodziej z Polski, a co się stało z Anne i Leo?
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia