Ten rozdział dedykuję Lily Black. Każdy Twój komentarz jest niczym miód na moje serce :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwszy tydzień minął zbyt szybko. Większość tego czasu
James spędził na powitaniach z rodziną, opowieściach ze szkoły. Był zasypywany
górą pytań, więc gdy w końcu kładł się spać, czuł tylko ulgę.
Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo ucieszył się na widok
całej swojej rodziny; zdał sobie sprawę, jak bardzo za nimi tęsknił.
Oczywiście, zdążył już się kilka razy pokłócić z Alem- były to jednak drobne
sprzeczki o głupoty, o których szybko zapomnieli.
Dostał też dwa listy- jeden od Arii i jeden od Mike’a. Dziewczyna
opisywała, że u niej w domu jest całkiem „znośnie”-co prawda, rodzice nie
wypowiedzieli do niej jeszcze ani jednego słowa. Pisała jednak, że póki dają
jej jeść, nie jest tak źle. Natomiast jej siostra, Diana, była nadzwyczaj irytującym
człowiekiem.
Ciągle pyta tylko o
Ciebie!- pisała Aria- James to, James
tamto. Wybacz, ale nawet gdy powiedziałam jej, że jesteś nieznośnym dupkiem,
ona dalej się nie zraziła. Wręcz przeciwnie- to chyba jeszcze bardziej ją
nakręciło!
James poczuł, że na jego policzkach wykwita potężny
rumieniec.
U Mike’a sytuacja przedstawiała się trochę lepiej- cieszył
się ze spotkania z rodzicami, a oni to odwzajemniali. Spędzali wspólnie czas-
on, mama, tata i jego mały braciszek, którego miał okazję poznać. Męczyła go
natomiast jedna rzecz:
Tu wszystko jest takie…
No wiesz, niemagiczne! Lubię swój dom, ale przyzwyczaiłem się już do bycia czarodziejem.
Powrót do mugolskiego stylu życia to prawdziwa tortura. Czasem mam ochotę wyjąć
różdżkę i użyć choćby jednego, małego zaklęcia, by to miejsce nie było takie
smutne.
Lily opowiedziała Jamesowi o Liamie. Gdy mówiła, w jej
oczach tańczyły złowieszcze iskierki. Chłopiec nigdy jeszcze nie widział swojej
małej siostry tak rozzłoszczonej.
-Spokojnie, Lils.- powiedział, łapiąc ją uspokajająco za
ramię.- Jeśli chcesz, mogę skopać mu ten mugolski zadek.
O wilku mowa. Rodzeństwo przez okno obserwowało, jak Liam
zmierza przed siebie, mijając ich dom. Kulał na jedną nogę.
-Chociaż…- kontynuował James.- Sama chyba sobie z nim
poradziłaś.
Tego dnia chłopiec miał zrobić coś, czego obawiał się od
dawna. Stał przed domowym gabinetem swojego ojca, w dłoniach ściskając kawałek
starego pergaminu. Czuł, że musi tak zrobić- ale targały nim sprzecznie emocje.
Strach, niepokój, wstyd. Na brodę Merlina. Jak trzeba, to trzeba.
Zapukał kilka razy, po czym natychmiast tego pożałował.
Pergamin schował za plecami. Usłyszał:
-Proszę.
Wszedł do środku i od razu opuściła go cała odwaga. Spojrzał
na uśmiechniętą twarz swojego ojca i przełknął ślinę, odpowiadając nerwowym
półuśmieszkiem.
-O co chodzi?- Harry oderwał wzrok od leżących na biurku
dokumentów. Spoglądał pytająco na swojego syna.
-Masz… czas?- wymamrotał James.
Błagam, nie miej go.
Nie miej czasu.
-No jasne.
Oczywiście. Jego ojciec zawsze miał dla niego czas.
-Bo… ja… muszę ci coś oddać.- wypalił James, kładąc kawałek
pergaminu na biurku ojca.
Mapa Huncwotów.
-Ja… przepraszam, że wziąłem ją tak bez pozwolenia.- nie
patrzył na Harry’ego; nagle niesamowicie zaciekawiły go jego buty.- Po prostu…
no była mi potrzebna do… wiesz czego. Mimo wszystko mi głupio. Nie powinienem był
prosić o to Lily, Ala i…- nagle zrobił wielkie oczy.- Nie wiń ich za to! Oni
tego nie chcieli, to ja nalegałem. To wszystko… moja wina.
Wreszcie spojrzał na twarz swojego ojca. Ale ku swojemu
zdumieniu, nie ujrzał na niej gniewu. Raczej… coś w stylu… zadowolenia?
-Och, James. Już dawno się domyśliłem.
Chłopiec poczuł, że brak mu oddechu.
-Ty… wiedziałeś, że to ja ją mam?
-No jasne. Bo kto inny potrzebowałby Mapy Huncwotów i do
czego? Byłem pewien, że to ty. Domyśliłem się też, że twoje rodzeństwo, Rose i
Hugo także maczali w tym palce. Czekałem tylko, aż sam się przyznasz.
-Czyli nie jesteś zły?- zapytał z nadzieją chłopiec. Coś
ciepłego wypełniło jego klatkę piersiową.
-Nie, już nie. Raczej zawiedziony.- całe ciepło natychmiast
zniknęło.- Powinieneś był się zapytać. Ale doceniam to, że się przyznałeś.
-Przepraszam.- powiedział po raz kolejny chłopiec, naprawdę
żałując. Uczucie, że zawiódł swojego ojca, przypieczętowało jego ponury humor.
-W porządku. Możesz ją zatrzymać.- Harry powrócił do pracy.
Jednak James dalej stał na swoim miejscu, zupełnie
spetryfikowany, jakby ktoś rzucił na niego dobre zaklęcie.
-Naprawdę?- zapytał w końcu, wciąż niedowierzając. Powietrze
niemal z niego uszło.
-Tak. Mi się już nie przyda. Natomiast tobie tak.
Może i było to głupie, ale James poczuł cisnące się do jego
oczu łzy wzruszenia. Przełknął je, wraz z gulą, która uformowała się w jego
gardle.
-Dziękuję, tato.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zapraszam na mojego drugiego bloga: dalsze-losy-nieszczesliwych-kochankow.blogspot.com
Oraz na aska: ask.fm/SmallMockingjay
Super jak zwykle! Ale te rozdziały są krótkie...
OdpowiedzUsuńSkoro teraz są u nich wakacje mogłabyś tez robić opowiadania z dwóch perspektyw: Potterowie i Weasleyowie (Ron Hermiona Rose i Hugo) byłoby super!
Pozdrawiam, Rose
Jej #1 wreszcie mi się udało!
UsuńDodaj nowe opowiadania proszę!!!!!!!!Nie mogę bez nich żyć!!!!!!!!!!!!!
UsuńWow! Super rozdział tak samo jak inne! Jesteś najlepsza! Uszczęśliwiasz zapewne wiele osób pisząc dalsze losy Harrego Pottera!!! Jesteś po porostu WOW
OdpowiedzUsuńRosie Lovegood
Bardzo nas uszczęśliwia ^^ Bura88
OdpowiedzUsuńDopiero dziś zauważyłam, że awatar masz z Niezgodnej... Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńPS Świetny awatar
Julkaa22
Dopiero natrafiłam na twój blog i zdążyłam przeczytać go całego:) piszesz świetnie! Chciałabym się zapytać ciebie o jedną rzecz. Mianowicie jako jedna z najwiekszych fanek parringu Lily Luna/Scorpius Malfoy mogę liczyć na jakąś interakcję tej dwójki w przyszłości? Pozdrawiam i czekam na nowy!:)
OdpowiedzUsuńNie!!!!! Rose i scorpius jest o niebo i galaktyke lepsze :p
UsuńDziękuję bardzo <3 A co do Lily, to mam trochę inne plany... :)
UsuńTo bardzo dobrze....XD ;p
UsuńSuper♥ Fajnie, że James dostał Mapę Huncwotów ;)
OdpowiedzUsuńZajebiście 😘😘😘
OdpowiedzUsuńNormalnie żadne słowo mi nie przychodzi na myśl. No może tylko to:
OdpowiedzUsuńZ A J E B ****
Tylko proszę o więcej czworonogów pliskaa
Twoja oddana czytelniczka
~Hamster Lover
Rozdział jak zawsze exstraśny tylko szkoda że taki krótki wspaniale że Harry oddał Jamesowi mapę Huncwotów o wiele łatwiej będzie mu się wymykać choć długo oczekiwany prze ze mnie moment oddania peleryny niewidki jeszcze nie zastał
OdpowiedzUsuńA właśnie musisz się przygotować na przynajmniej dwóch nowych czytelników (poleciłam im twoje opowiadanie)
Weny życzę
(I pozdrowionka oczywiście)
Marchewka
Sorki że tak późno ale ni wolno mi się zbytnio tykać telefonu
UsuńPozdrowionka
(Tym razem dla rodzinki)
Marchewka
Czekałem, czekałem i się doczekałem:-) Miło w noc przed kolejnymi godzinami na uczelni choć na kilka minut wsiąknąć w ten magiczny świat. Kolejna porcja radości, dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tomasz
Cudowne !!!
OdpowiedzUsuńZuzia,ten blog.. Cały jest świetny ❤
Pozdrawiam �� Samanta ��
Niedługo maj.
OdpowiedzUsuńMike, Aria i James. M.A.J.
XD. A więc pozdrowienia i uciekam. Najwyżejej kiedy indziej dokończycze komentarz, bo muszę uciekać, pa! Jak zwykle bosko!!!
o kurka, rzeczywiście :O :D
UsuńKocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham TO!!!To jest najlepszy blog o Harrym Poterze na świecie. To po prostu miłość od pierwszego wejrzenia.Pozdrawiam i czekam na następny
OdpowiedzUsuńJagodowaWróżka
Piękne *-* *-* *-* *-*
OdpowiedzUsuńPiękne *-* *-* *-* *-*
OdpowiedzUsuńPisze to na histori wiec się nie odpisuje ale nie miałam w weekend telefony a nie mogłam się doczekać by przeczytać nowy rozdział wiec czytam na lekcji.Rozdział jak zawsze super pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzarodziejkaKoral
Trochę szkoda, bo tak jak koleżanka kilka komentarzy wyżej liczyłam na coś pomiedzy Potterowna a Malfoyem. Proszę niech Lily tylko nie skończy z tym mugolem. Nie marnujmy jej, z całą miłością do takiego love story jakim jest historia Lily i Jamesa, nie może się tak skończyć. I proszę tylko nie parring z Rose! Mam wrażenie, że to para dla ludzi kochajacych dramione, a ja nie mogę znieść myśli ze hermiona jest z kimś innym niz Ron... Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńScorrose to nie parring dla ludzi kochających Dramione. Ja nienawidzę Dramione i tak jak ty nie mogę znieść tego ze hermiona mogłabyc z kimś innym niż ron, ale kocham scorose i juz się pogodzilam z tym ze ona i on ze sobą najprawdopodobniej nie będą więc i ty się pogodzisz ze malfoy nie będzie z lily... ale mam nadzieje ze kłótnie Rose vs Scorpius będą... i to bardzo zawzięte!
UsuńOby w tym blogu rose nie była taka sama jak mama a więcej odziedziczyła po ojcu
Pozdro ;)
o której godz wrzucisz?
OdpowiedzUsuńSuuuperowy rozdział! Uwielbiam twoje opowiadania Zuza! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńLily
Ja cię pierniczki! To mój komentarz, ten ostatni? Przecież to było...około 6 miesięcy temu, a mnie się wydaje jakby minęły wieki. Wątpię, by ktoś ten komentarz zobaczył, ale i tak... Zuziu twoje opowiadania są boskie!!! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńLunatyczka (dawna Lily)
Hej,
OdpowiedzUsuńfantastyczny rozdział, James przyznał się, że to on ma mapę Huncwotów i bardzo dobrze zrobił...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia