sobota, 23 stycznia 2016

99. Czy to już koniec?

FEEEERIE! Warmińsko- mazurskie pozdrawia!
A kiedy zaczynają się u Was? :D

Ten rozdział dedykuję Tonks, która czytała mojego bloga już 6 razy! Wow, jestem pod wrażeniem! Dziękuję <3333

No dobra, a teraz wczujcie się w ten poważny klimat....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Do pokoju wkroczyły 3 osoby: gospodyni i dwoje ludzi w niebieskich strojach: kobieta i mężczyzna. Ten ostatni był wysoki i barczysty, patrzył na Hugo spode łba. Jego wspólniczka natomiast była przeciwieństwem- niska i drobna, miała łagodny wyraz twarzy. Domowniczka stała z tyłu, zaciskając wargi.
Kim byli policjanci? Mama chyba coś kiedyś o nich mówiła….- myślał Hugo, jednak pomimo wszelkich wysiłków nie mógł sobie przypomnieć, czym zajmują się policjanci. Spoglądał nieufnie na mężczyznę, który powoli do niego podszedł.
-Jak się nazywasz?- rzucił oschle.
Weasley milczał.
-Chyba umiesz mówić, prawda? Jak ci na imię?- w głosie policjanta pobrzmiewało zniecierpliwienie.
-Mama zawsze powtarzała, by nie rozmawiać z nieznajomymi.
Barczysty- jak go nazwał w głowie Hugo- rzucił poirytowane spojrzenie swojej wspólniczce, która wyglądała, jakby powstrzymywała wybuch śmiechu.
-Hugo.- odezwała się gospodyni.- Powiedział mi, że nazywa się Hugo.
Chłopiec spojrzał na nią smutno. Przez chwilę naprawdę wierzył, że może jej zaufać. Sam nie wiedział czemu, ale poczuł wielkie rozczarowanie.
Barczysty uklęknął przed Hugo.
-Słuchaj, mały…- jego głos był ostry jak brzytwa, sprawiał, że chłopiec miał ochotę uciec gdzieś daleko stąd.-…nie mamy czasu na zabawy. Powiedz mi, co tutaj robisz. Może przysłali cię tu rodzice, co? Chcieli, byś coś dla nich ukradł?
Młody Weasley wytrzeszczył oczy. Nie był w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku, gdy policjant wlepiał w niego swoje groźne spojrzenie.
-Nie musisz się nas bać…-odezwała się łagodnie Drobna.- Teraz pojedziesz z nami na komisariat, tam napijesz się czekolady i z nami porozmawiasz, dobrze?
-Nie.- Hugo pokręcił głową. Jego głos nagle stał się piskliwy. Nabrał powietrza i powtórzył:- Nigdzie z wami nie jadę. Sam wrócę do domu.
-Mam dosyć!- wrzasnął Barczysty, podnosząc się gwałtownie. Zwrócił się do Drobnej:- Nie ma sensu się z nim pieprzyć, skoro nie chce gadać. Znam sposób, który zmusi go do gadania.
-Naprawdę nie sądzę, by…- Drobna nie mogła dokończyć swojej wypowiedzi, bo niebieski właśnie uniósł chłopca do góry i postawił na ziemi. Nogi lekko się pod nim ugięły.
-Pójdziesz z nami.- warknął.- Koniec zabawy w miłego policjanta.
                                                                                               ~*~
Mike’owi niemal brakło tchu, gdy wpadł do Wieży Gryffindoru. Spodziewał się, że jego przyjaciele będą już dawno w łóżkach- oni jednak siedzieli przed kominkiem, wpatrując się w żarzące się węgielki i śmiejąc z czegoś po cichu.
-Och, Mike!- zawołał radośnie James, gdy zauważył zmachanego chłopca. Uśmiech nie schodził mu z twarzy.- Jesteś! Nie spaliśmy, bo nie wiedzieliśmy, co z tobą. Już myśleliśmy, że wpadłeś w jakieś tarapaty. Wiesz, Aria pomyślała, że…
-To nie ważne!- wybuchnął Mike, uciszając Pottera. Adrenalina buzowała mu w żyłach, nie miał czasu na pogawędki.- Trzeci element!
Wyciągną go z kieszeni szaty. James i Aria nagle stali się śmiertelnie poważni.
Pierwszy element był ze starego drewna. Drugi wysadzany drogocennymi diamentami. Trzeci natomiast z metalu ostrego jak brzytwa- z palców Mike’a sączyła się ciemna krew, zdążył się już zranić. Nie zwracał jednak na to uwagi. Jego myśli były splątane i chłopiec nie potrafił rozluźnić tych węzłów.
-Ale… jak?- wykrztusiła po dłuższej chwili Aria.
-Znikający schodek.
W oczach Gryfonów pojawiło się zrozumienie.
W tej chwili zza fotela wyłonił się biały kot, na stoliku obok pojawiły się pozostałe dwa elementy, które musiały magicznie się tu przeteleportować. Aria chwyciła ten, który znalazła na drzewie- wysadzany diamentami. James ujął ten, który znalazł w Pokoju Życzeń- ze starego drewna. Mike dzierżył ten, który przed chwilą znalazł w schodku- pułapce. Cała trójka od razu wiedziała, co robić- w milczeniu podążała za białym stworzeniem.
Wiedzieli, że to już koniec ich przygody. Że tej nocy wszystko się rozstrzygnie. Krew buzowała im w żyłach, w głowach narodził się krzyk- co będzie ich czekało na końcu? Sam Kishan?
Czy powrócą żywi?
Aria chwyciła Jamesa za rękę, drugą dłonią splotła swoje palce z palcami Mike’a. Ich serca biły teraz w tym samym rytmie. Bez słów przekazywali sobie to wszystko, co chcieliby w tej chwili powiedzieć. Strach jednak zabrał im kompletnie głos, sprawił, że stracili umiejętność racjonalnego myślenia.
Wiedzieli, gdzie prowadzi ich kot-widmo. Tam, gdzie tak naprawdę dowiedzieli się, że są Wybranymi. Biblioteka. Pomyśleć, że uczniowie zbierają się tam codziennie, zupełnie nieświadomi tego, co czeka za ścianą. Ta absurdalna myśl sprawiła, że James zapragnął wybuchnąć nerwowym śmiechem.
Podeszli do regału stojącego na drugim końcu pomieszczenia pod ścianą. Rozsunął się, ukazując schody wiodące na dół. James pamiętał, że gdy pierwszy raz nimi schodził miał wrażenie, że trwa to całą wieczność. Teraz jednak zrozumiał, co to znaczy dłużąca się droga- do tego przytłaczała go myśl, że to może być już koniec.
Weź się w garść.- pomyślał.- Jesteś Gryfonem…
Zacisnął palce na dłoni przyjaciółki.
Wreszcie doszli do pomieszczenia, które tak samo jak wcześniej było oświetlone zielonymi pochodniami. Przed nimi rozciągała się ściana z trzema wcięciami w ścianie- na trzy elementy.
Podeszli bliżej, wpatrując się w nią. Za sobą usłyszeli niski, męski głos. Jakie to dziwne, że kot przemawia tylko w tym miejscu.
-To już czas. Zróbcie to teraz.
Trójka Gryfonów obróciła się powoli.
-Co nas czeka, gdy już to zrobimy?- wykrztusił James.
-On. Będzie na was czekał.
-A… zostaniesz z nami?- Aria przygryzła ze zdenerwowaniem wargę.
-Nie mogę.
Skinęli głowami i z powrotem obrócili się w stronę ściany. Jako pierwszy swój element we wgłębieniu umieścił James. W jego ślady już po chwili poszła Aria.

W chwili, gdy Mike włożył swój element, kot rozpłynął się w powietrzu niczym mgła. Pochodnie zmieniły kolor na czerwony.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zapraszam na mojego drugiego bloga: dalsze-losy-nieszczesliwych-kochankow.blogspot.com
Oraz na aska: ask.fm/SmallMockingjay

24 komentarze:

  1. Czytam tego bloga już długo.Co tydzień wracam i czytam kolejny rozdział. Dziś przeszłaś samą siebie!
    Tyle emocji w jednym rozdziale.
    Zauroczyłam się w wersji Hogwartowskiej.

    Natala22

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps.Nestety nie zawsze mogę komentować ( komputer nie chce publikować) ale czytam twojego bloga.
    Najczęściej udaje mi się do pięciu minut od pojawieniu się rozdziału :)

    Natala22

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mogłaś zakończyć rozdział w tym momencie nawet nie wiesz jaka jestem ciekawa co będzie z Hugo

    OdpowiedzUsuń
  4. Już chyba 4 razy czytałam i dzisiaj oczywiśvie też czytam. Rozdział jak zwykle świetny i jestem bardzo ciekawa co będzie z Hugo. Na początku myślałam ,że trafił do domu Dudley'a.
    ~ Minnie

    OdpowiedzUsuń
  5. robisz tak samo jak gra o tron. Budujesz przez cały rozdział napięcie po to aby w najlepszym momencie uciąć i kazać czekać kolejny tydzień
    -Nikodem

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle fajnie. Jesteś w tym bardzo dobra. Jestem bardzo ciekawa co się stanie z Hugo.
    Jeśli miałabyś czas to wpadnij na moje blogi. Chciałabym wiedzieć co o nich sądzisz. http://jamesyriuszpotter.blogspot.com/ http://cofnacczashorror.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział super. A ferie u mnie od 30 stycznia (1 lutego).

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie! Tylko dlaczego kończysz tak nagle i w momencie pełnego napięcia?? Nie lubię tego. Jeszcze w dodatku na wyjaśnienie obu spraw trzeba tak długo czekać. Piszesz naprawdę wspaniale i masz genialne pomysły na kolejne rozdziały. Życzę weny.
    ~Kasia Granger

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarypisty rozdział xd Jesteś wspaniała!! Jestem tak ciekawa co z Hugo, że gdy czytam rozdział, obgryzam paznokcie xd Kocham twój blog. Gdy go odkryłam przeczytałam go w 1 dzień i jestem na bieżąco od dłuższego czasu. Jesteś naj naj naj naj!! Planujesz coś specjalnego na 100 rozdział? Pozdrawiam i czekam na odpowiedz.
    Zuzia M

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za dedykację
    Tonks

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaaaaaaaaaaa!!!!!!
    Czemu skończyłaś w takim momencie!!!!
    To nie fair!!!!!
    I mam pytanko czy podczas ferii będziesz częściej dodawała rozdziały??? Plisss odpowiedz
    Twoja fanka Hermiona R.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. I znów tydzień czekania Klaudia♥

    OdpowiedzUsuń
  14. super rozdział :) budujesz napięcie, a później urywasz w takim momencie :) Biedny Hugo- ten policjant nie był miły dla niego :( ciekawe co się z nim stanie :) Trojka Gryfonów zdobyła trzy fragmenty, ciekawe czy będą musieli walczyć z Kishanem, a może Harry przyjdzie im na pomoc? Zobaczymy :)
    Czekam na next
    Lily

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie siedzę sobie w mojej bluzie z gryffindor'u i tak mi sie przypomniało przecież jest weekend czas na nowego harrego pottera!!!
    I po przeczytaniu tego rozdziału jestem wprost zachwycona <3
    Czekam na następne <3
    ~Julia

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział super! Czemu skończyłaś w najlepszym momencie jestem ciekawa co będzie dalej i co z Hugo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Czemu wątek z Hugo był taki kórtki? Świetny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czemu wątek z Hugo był taki kórtki? Świetny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Zuza :) Rozdział jak zwykle petarda! Trzymasz w napięciu xD. Pozdrawiam serdecznie i życzę weny oraz cierpliwości :P buziaki :):* <3333
    Bura88

    OdpowiedzUsuń
  21. Świete!!! Ciekawa jestem co będzie dalej!♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Też Warmińsko- Mazurskie! Jak super, że mamy takie zdolne osóbki w rejonie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej,
    wspaniale, już mają wszystkie elementy, a ten gliniarz straszny...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń