James niepewnie przekroczył próg swojego domu w Dolinie
Godryka.
Czuł, jakby wracał do miejsca, które było tylko sennym
wspomnieniem. Wszedł do przedpokoju i rozejrzał się z uśmiechem: spojrzał na
czarny płaszcz, który wisiał na wieszaku. To stary płaszcz jego taty. Dobrze
pamiętał, jak w swoich siedmioletnich piąstkach ściskał materiał, nie chcąc
pozwolić swojemu tacie wyjść do pracy. Przeniósł wzrok na schody prowadząca na
górne piętro. To z nich raz zwalił Ala na sam dół. W sumie nie było to tak
dawno. I nie tylko jeden raz.
Kuchenny stół przypominał mu o porankach, gdy przy śniadaniu
starał się nauczyć Lily podstaw magii. Tyle, że on miał wtedy cztery lata i sam
niewiele wiedział, po prostu powtarzał to, co usłyszał od cioci Hermiony. A
Lily… liczyła wtedy może roczek.
Wszystko, dosłownie WSZYSTKO miało dla niego jakieś
sentymentalne znaczenie. W Hogwarcie stracił to, co było dla niego ważne i tym
samym miejsce to przestało być dla niego drugim domem. Teraz miał tylko jeden
dom, ten w Dolinie Godryka i powrót do niego sprawiał, że czuł się jeszcze
bezpieczniej i szczęśliwiej, niż kiedykolwiek wcześniej.
Al natomiast… miał po co wracać do Hogwartu. W
przeciwieństwie do jego brata, dla niego to miejsce wciąż pozostawało magiczne.
Jednak, to, że był znowu ze swoją rodziną… coś poruszyło się w jego sercu na
ich widok. Powrót do Doliny Godryka sprawił, że poczuł się, jakby wracał do
korzeni, jak z resztą też było. Dopiero, gdy przeszedł przez domowy próg zdał
sobie sprawę, jak bardzo za tym tęsknił. To było jak powrót do dawnego życia-
dobrego życia. Uczuciem… nie do opisania.
Dni mijały, a przez cały ten czas Al nie rozstawał się z
rodziną. Widział, że coś jest nie tak- ich rodzice jakby unikali siebie
nawzajem, a Ron i Hermiona nie odwiedzali ich za często. Chłopiec zastanawiał
się, co jest nie tak- jednak bał się zapytać. Wiedział, że to ich dorosłe sprawy,
w które nie powinien wnikać. Choć nie podobał mu się ten stan rzeczy- wymuszone
uśmiechy, unikanie spojrzeń w oczy, sztywne pogawędki. Nie chciał, by tak się
działo. I wiedział, że nie tylko on to widzi.
James, Lily, Rose, Hugo… Oni wszyscy także dostrzegali pewne
rzeczy. Natomiast, dodatkowo, jeśli chodzi o tego pierwszego, to stał się on…
nienaturalnie spokojny. Taki… zbyt miły. Jakby zupełnie inną osobą. To też nie
było w porządku. Al bał się, jak będą wyglądały tegoroczne święta.
Jeśli natomiast chodziło o dorosłych… Ginny wciąż nie była w
stanie wybaczyć Harry’emu, Ronowi i Hermione tego, że nie powiedzieli im o tym,
że tracą swoją magię. Ta uraza ciągnęła się za nimi już od długiego czasu i
Ginny za nic w świecie nie potrafiła jej się pozbyć. Cierpiała, widząc, że jej
najbliżsi stają się coraz słabsi z dnia na dzień- cała trójka schudła,
wymizerniała i musiała ograniczać magię. Jednak to coś, co siedziało w niej…
mówiło jej, żeby nie odpuszczała. Tak oszukana nie czuła się od czasu przygody
z dziennikiem Toma Riddle’a. Ilekroć myślała o tym, że ta trójka osób, którym
ufała najbardziej na świecie po prostu zataiła coś TAK ważnego… Miała ochotę
krzyczeć i płakać jednocześnie z bezsilności. Wielokrotnie chciała się poddać,
przytulić Harry’ego jak za dawnych czasów i podziękować za to, że po prostu
jest. Ale ilekroć spoglądała w te przeklęte, zielone oczy po prostu nie
potrafiła się zdobyć na coś innego, niż zawiedzione spojrzenie. Coś hamowało ją
od środka. Jakiś bolec. I nikt nie wiedział, jak go skruszyć. Ani Harry, ani
Ron, ani Hermiona. Nie potrafili do niej dotrzeć, choć próbowali tak wiele
razy. A Ginny… czuła się jak hipokrytka i nienawidziła tego. Z jednej strony,
pragnęła pogodzić się z nimi, przeprosić, powiedzieć, jak bardzo się martwi i
móc zrzucić z serca ten kamień… jednak ilekroć którekolwiek z nich cokolwiek do
niej mówiło, nie chciała go wysłuchać. Te sprzeczne uczucia po prostu targały
nią na lewo i prawo… A do tego te wyrzuty sumienia, gdy spoglądała na własne
dzieci. Całą tą kłótnią czyniła im szkody. I widziała, że James nie jest sobą.
Jednak nie potrafiła do niego dotrzeć. Stała się okropną matką, nie potrafiła
nawet porozmawiać z własnym synem o jego problemach. Wszystko się zepsuło. Jej
rodzina rozpadała się, a ona stała, bezradnie na to patrząc.
Ale pewnego dnia to się zmieniło.
23 grudnia. Jak co roku dzień ten był niesamowicie
pracowity. Ginny nigdy nie była perfekcyjną panią domu, a w takie dni jak te
wszystko to potwierdzało.
Nie była pewna, o której skończyła przygotowywać ostatnią z
potraw na jutrzejszą Wigilię. Jak zwykle, zabierała się do pracy za późno i
potem tego żałowała. A mama zawsze jej powtarzała, by nie zostawiała niczego na
ostatnią chwilę. No cóż, Molly. Święta racja.
Lily dzielnie jej pomagała w kuchni, jednak Ginny już dawno
odesłała ją do łóżka. To urocze, że jest tak pomocna, lecz to wciąż dziecko.
Kobieta poczuła dziwny swąd dobiegający jej nos.
Ginny z politowaniem spojrzała na
przypaloną rybę. Biedna ryba. Umarła,
by być smaczną, a została tak zbezczeszczona.
Machnęła różdżką niedbale i ryba
pokracznie wleciała na talerz obok.
Kobieta z piaskiem pod powiekami
ruszyła w kierunku sypialni. Jedyne, o czym marzyła, to choć chwila snu.
Zmęczenie uginało jej kolana.
Weszła, przecierając sennie oczy.
Jakież było jej zdumienie, gdy ujrzała, że lampka wciąż się pali, a Harry
siedzi wyprostowany na łóżku.
Natychmiast się rozbudziła.
Zwęziła źrenice i wzięła się pod boki. Ten ruch odziedziczyła po mamie.
-Co ty robisz?
Harry wykręcał sobie palce.
-Ja, no… ekhm, czekałem na
ciebie. Powinniśmy porozmawiać.
Wstał i powoli do niej podszedł.
Uniosła brwi.
-Nie widzisz, że jestem zmęczona?
-Proszę cię tylko o chwilę rozmowy.
To ważne.
Część jej umysłu mówiła: „Tak, poddaj się, przecież tego chcesz!
CHCESZ z nim porozmawiać.”
Ale ta druga, bardziej
natarczywa, powtarzała: „nie nie nie nie
nie nie nie nie nie nie ni-…”
-Nie.
Harry zawahał się.
-W takim razie spójrz mi w oczy. Spójrz mi w oczy i
powiedz, że mnie nienawidzisz. Wtedy... dam ci spokój.
Nawet nie próbowała; nigdy w
życiu nie byłaby w stanie tego zrobić.
Więc zaczęła z nim rozmawiać.
A rozmowa ciągnęła się w
nieskończoność. Chwila zmieniła się w całą noc. Ginny nie potrafiła
powstrzymywać tych wszystkich łez goryczy, które tłumiła w sobie przez ostatnie
tygodnie. W końcu otwarcie powiedziała, jak bardzo czuje się zraniona i
zdradzona. Przerażona tym, co się dzieje. Mówiła, aż poczuła suchość w gardle,
aż dostała smutnej czkawki i straciła umiejętność klecenia zdań.
A Harry… czuł się przez cały ten
czas jak kretyn.
Wiedział, że źle robi, ukrywając
prawdę przed Ginny. Jednak, coś mu też podpowiadało, by jej dodatkowo nie obarczać.
I to właśnie ten zdradliwy głos doprowadził ich do tej rozpaczliwej sytuacji.
Harry cierpiał, widząc Ginny tak
bardzo zranioną. NIGDY nie chciał doprowadzić jej do takiego stanu i nie był w
stanie sobie tego wybaczyć. Wszystkie jego argumenty nagle straciły sens- więc
był w stanie powiedzieć tylko, jak wielkim czuje się padalcem.
A zakończył swój wywód tymi
słowami:
-Ale… Na swój zły sposób
chcieliśmy dobrze. Zrozum to, proszę. Teraz już wiem, że nie powinienem tego
zatajać i to już nigdy się nie powtórzy. Po prostu… popełniliśmy błąd. Ogromny
błąd. Uwierz mi, że mieliśmy dobre intencje. Już zawsze będziemy wobec ciebie
tylko i wyłącznie szczerzy.
Ginny otarła oczy.
-Wierzę ci.
I tak rzeczywiście było.
Tej nocy po raz pierwszy od
dawna, poczuła pocałunek na swoich ustach. A coś, jakby magiczna ręka, zabrała
część ciężaru z jej serca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zapraszam na mojego drugiego bloga [ZAKOŃCZONY]: dalsze-losy-nieszczesliwych-kochankow.blogspot.com
Oraz na aska: ask.fm/SmallMockingjay
Cieszę się że Ginny i Harry w końcu ze sobą porozmawiali.Nie dziwię się Ginny że miała żal do Harry'ego Rona i Hermiony że ukrywali przed nią prawdę.Ale też ich rozumiem.Chcieli dobrze.Cokolwiek by nie zrobili to byłoby" i tak źle i tak niedobrze".Ciekawe czy James od nowa poczuje się dobrze w Hogwarcie i co z Mike'm i Arią...
OdpowiedzUsuńPierwsza! Super, nareszcie Ginny i Harry się pogodzili. Ciekawe czy James się pogodzi z przyjaciółmi... ♥
OdpowiedzUsuń[koronkowa] zapraszam na swojego (amatorskiego) bloga
www.sweetdogcookie.blogspot.com
Nie lubię psów. Baaaardzo nie lubię. Koty! Koty! Koty! Koty! Koty!
UsuńOch nie! Już prawie byłam pierwsza! No cóż może następnym razem się uda :)
OdpowiedzUsuńSiemka! Ostatnio jakoś kompletnie nie mam weny twórczej na pisanie komentarzy, tym bardziej jakichś dobrych. Ale coż na temat rozdziału nie będę się wypowiadać, bo i tak wiadomo, że jest fantastyczny. Liczę jedynie na więcej akcji, jak wtedy, kiedy była akcja z Kishanem. I w ogóle tych komentarzy ostatnio strasznie malutko. Po wakacjach pod każdym rozdziałem było przynajmniej 50. A teraz 10-20. Nie wiem czemu tak się dzieje, bo rozdziały są cały czas fantastyczne. Czekam na Lilko-zwierzaczka i komentarz Rona pt. Hermiono, jestem głodny (XDDD). James przechodzi na złą stronę mocy...Ciekawie,ciekawie. Długo zastanawiałam się nad zmianą nazwy, ponieważ Crayzol twierdzi, że jest mało oryginalna ale chyba jej nie zmienię.
OdpowiedzUsuńCały czas Hermiona Weasley ;-)
;_;
UsuńCzwarta! Świetny rozdział! Fajnie, że Harry i Ginny się pogodzili, mam nadzieję, że tak samo będzie z Jamesem, Mikem i Arią 😉
OdpowiedzUsuń...Mam zły humor, jestem głodna i potrzebuję herbatki ok?... Rozdział super... Ogólnie to tęsknię za tymi wesołymi rozdziałami XDD Ale te są tak samo idealne jak tamte, tylko zima, szaro i tak ponuro a tu taki rozdział XDD Nie pomaga, ale i tak cudnie piszesz kobietoooo<33 Chyba pójdę po czekoladę xD Już chyba po raz setny obiecałam sobie że nie tknę dzisiaj nic słodkiego ale nie da się tego przezwyciężyć xD jestem za słaba xD Wgl to sami nowi... Crayzol zawsze był pierwszy, ja i Hermi zraz po nim xD Coś wygasło :( Jakoś częściej pisaliśmy ;-; #smuteg XDD Co się dzieje ludzie? Muszę się do czegoś przytulić xD Bo mi smutno nwm czemu XDD Pozdrawiam :33
OdpowiedzUsuńAlyss<3
PS: Więcej energii mi potrzeba xD tylko się użalam i wgl xD Więc duży uśmieszek i idę po czekoladę :D
No właśnie, ludzie. Nie umierać mi tutaj, ok?
UsuńI proszę się nie smucić <3
Yhm, łatwo ci mówić XD
UsuńHahh... Crayzol: Łatwo mówić ,,nie umierać'' czy ,,nie smucić'' xD Łatwiej się nie smucić ;) Ja (a przynajmniej mój instynkt przetrwania wśród ludzi już dawno zaniknął XDD Jak patrzę na mojego kolegę z klasy, i to co on wygaduje, to po prostu mam ochotę się powiesić ;-; Matko niech mi ktoś pomoże z matematykąąąąąąąąąąąąąąąąąąąą!!! Żegnam xD
UsuńAlyss<33
Stej strong maj friend
UsuńEh, z matmy taki średni jestem, ale jak już będziesz miała fizykę, to z chęcią pomogę XD
UsuńOEMDŻI UMARŁAM ;__________; ŻYCIE SIĘ NA MNIE UWZIĘŁO :')) Dlaczego musze być chora za każdym razem, kiedy jest akurat tak fajnie?! XDD Miałam iść na dyskotekę w piątek, do kina w sobotę, miała zostać bff na noc, miałam jechać na rozdanie nagród i wgl... Ale nie! 38 stopni SUPER! xD Dobra tylko się użalam xD Więc jedyny plus to taki, że nie idę do szkoły xD ale ferie przeleze ;______________; Pozdrawiam,
UsuńAlyss XDD :33
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że nareszcie napisałaś coś o Harrym i Ginny. Najbardziej lubię rozdziały z Golden Trio. :)
Pozdrawiam, Alicja.
zaden fanfiction nie dorownuje sie Tobie :) po przeczytaniu "8" czesci harrego stwierdzilem ze to zwykly FF a tu czuc klimat calej sagi :) za to chwale mocno :) i czekam na nastepny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńEj ludzie, tak w ogóle to... W sumie nie mam pomysłu. Serio. Ani czasu zbytnio. Może jakiś wierszyk? Nie, najpierw coś wymyślę na bloga.... Ciężko może być. No mniejsza, jakieś propozycje? XD
OdpowiedzUsuńHokus Pokus, Czary Mary, Harry Potter to Twój Stary :-D XDDD
UsuńHW
Chciałbym XD
UsuńAbra kadabra to czary i magia, sekretem jest przepis na gumisiowy sok!
Hokus marokus, złych zamiarów i pokus, na na na na na na na nanananana naaaaaaa!
Zobacz saaaaam jak gumisie skaczą tam i siam! Bo gumisie cały świat już zna! Gumiś to fajny miś... Gumiś to fajny miiiiś!!!'
To chyba zajęte już XD
Hahhh od miesiąca nie mogłam sobie tego przypomnieć, a melodia leciała mi w głowie przez całe dnie ;) Dzięki XDD to moja ulubiona piosenka od dzisiaj xD ÓŁÓRZ WIERŻYG O GÓMIZIAH OK?
UsuńLuniu, Lunatyczko albo Lily Luno(jak wolisz), where are you??? Nie ma cię ostatnio...
OdpowiedzUsuńHW
Nie chce cie obrażać, ale ona jest chyba częściej niż ty XD
UsuńNieważne, ja się nie powinienem odzywać, yyy może tak:
- Obliviate!
Już niczego nie pamiętasz....
Tak dla pewności:
- Imperio!
Teletubisie mówią PA PA 3:-)
6…6
TO JA! PISAŁAM OSTATNIO, ŻE ZMIENIAM NAZWĘ! JAK COŚ TO BYŁAM LUNATYCZKA A LUDZIE PAMIĘTALI MNIE JAKO LILY, WIĘC ZMIENIŁAM NAZWĘ NA ALYSS ŻEBY NIKT MNIE NIE MYLIŁ LUDZIEEE! XDD PRZEPRASZAM ALE MAM ZŁY HUMOR :33 xD ;)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8pQalXmClNc https://www.youtube.com/watch?v=rQ0eQ0caKP0 Hej dzieci jeśli chcecie
UsuńZobaczyć Smerfów las
Przed ekran dziś zapraszam was.
[Smerfy]
I telewizor włączcie
Dźwięk podkręćcie i usiądźcie
Zaczynamy dla Was nowy film
Uwaga Smerfy zbliża się niebezpieczeństwo!
Kryjcie się to Gargamel!
[Gargamel]
Uch, jak ja nie cierpię Smerfów...
[Smerfy]
Kto się boi Gargamela
Niechaj zaraz idzie spać
Bo to filmy dla tych co się lubią bać.
Hej dzieci jeśli chcecie
Zobaczyć Smerfów las
Przed ekran dziś zapraszam was.
I telewizor włączcie
Dźwięk podkręćcie i usiądźcie
Zaczynamy nowy film! :DD kosiam to :33 A TERAZ BAJKA MOJEGO DZIECIŃSTWA. XDD ZAWSZE JAK SIĘ KOŃCZYŁA TO RYCZAŁAM XDD https://www.youtube.com/watch?v=i5RRa6vf_yc
ALE SMAP SORRY XDD Druga bajka mojego dzieciństwa: https://www.youtube.com/watch?v=OITxlY1IlhY
UsuńWYBACZY KTOŚ? WGL CZM JA MAM CIĄGLE CAPS LOCK? https://www.youtube.com/watch?v=ai6DpGEur0M
UsuńTeletubisie mówią Dzień Dobry!!!
UsuńUlubiona bajka z przedszkola��
HW
Hahahaha :D Hermionkaaa założymy fanclub ;--;
UsuńDziękuję! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!! W końcu doprosiłam się o rozdział o Harrym i Ginny! No dziękuję! A że rozdział jest znowu świetny, to już wiesz.
OdpowiedzUsuńDlaczego wszyscy tu mają doła? Jest śnieg, są (albo za niedługo będą) ferie, na TVNie leci HP i Zuza dodała nowego posta, a wy się smutacie! Też jestem chora, uczę się państw i stolic Europy na geografię i czytam "Zemstę", ale jakoś się żyje. KAKAŁKO jest lekiem na wszystko!!
A co do bajek dzieciństwa, to... "Gdzie jesteś Scooby-Doo? Przybądź tu..."
Życzę natchnienia
~ Hermi
Scooby-Doo! Moja ULUBIONA bajka dzieciństwa! Zawsze... Wszystko chyba obejrzałem z oryginalnego z 1969 roku XD
UsuńJa? Mam swoje powody aby być smutnym ;-) ale może kiedy indziej xs
Tak poza tym, jesteś w gimbazie? Ciekawe... Myślałem, że tak jak Lily/Alyss, ale ok. 😂
Kremowki, mam religie z naszym chorym psychicznie, Profesorem Księdzem doktorem habilitowanym Sławomirem Sobiech. Pozdrowienia XD
Nie chcę się wtrącać, ale dlaczego jak np. Hamster zmienił nazwę na Yakami, to wszyscy to zaakceptowali C: A jak ja zmieniam, to ciągle piszą Lily xD
UsuńJa się po prostu przyzwyczaiłam XDDD. A z tym, że się pytałam gdzie jesteś, to był niewyczuwalny sarkazm XDDD. Chodziło mi o to, żeby wywołać jakąś rozmowę i żeby pojawiło się więcej komentarzy XDDD.
UsuńHW
HW, szanuję za intrygę ;-)
UsuńHej,
OdpowiedzUsuńbardzo smutne, że tak rozpada się przyjaźń Jsmesa i Mike, no Ginny ma rację że czuje się zraniona, że Harry z Hermiona i Ronem nic jej nie powiedzieli, ale nie chcieli jej obarczać kolejnymi problemami...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia